Martins Indi na wylocie z klubu

Podczas dwóch ostatnich meczów towarzyskich Bruno Martins Indi nie zagrał ani minuty. Wydaje się, że trener postawił na Marcano, Felipe, Chidoziego i Reyesa, a dla Holendra zabraknie miejca. Zdaniem mediów "Smoki" chcą sprzedać Martinsa Indi i czekają na oferty z innych klubów.

Należy przypomnieć, że FC Porto dwa lata temu zapłaciło 7,7 mln euro za pełnię praw do zawodnika, ale Holender tak naprawdę nigdy nie był graczem podstawowego składu - ani za czasów Julena Lopetegui, ani za Jose Peseiro.

Według "A Boli" zawodnik jest niezadowolony ze swojego statusu w klubie. Z kolei sam klub również szuka możliwości zarobku na sprzedaży piłkarza. Aktualnie można powiedzieć, że Martins Indi znadjuje się na celowniku Evertonu, a także Dynama Kijów, jednak sam zawodnik ma nieco inne priorytety.

Martins Indi ma ważny kontrakt z FC Porto do czerwca 2018 roku. Jest w nim zapisana również klauzula wypowiedzenia o wysokości 40 mln euro, ale z pewnością żaden klub tyle nie zaoferuje. Według źródła "Smoki" są w stanie obniżyć swoje wymagania do 15 mln euro, aby nie stracić pieniędzy zainwestowanych w tego zawodnika od lipca 2014 roku.

A szkoda, bo moim zdaniem jest o wiele lepszym piłkarzem niż marcano.