FC Porto odniosło zwycięstwo 2:1 w pierwszym poważnym sprawdzianie Francesco Farioliego, pokonując Sporting na Estádio José Alvalade. Drużyna Smoków zaprezentowała bezpośredni i ofensywny futbol. Bramki zdobywali Luuk de Jong oraz William Gomes, trafienie dla gospodarzy padło po samobóju przypisanym na konto Nehuéna Péreza.
Włoski szkoleniowiec dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie swojej drużyny w stosunku do ostatniego spotkania z Casa Pią. Wracający do pełnej formy po urazie Francisco Moura zastąpił Zaidu, zaś nagła kontuzja pleców Gabriego Veigi wymusiła występ od początku Rodrigo Mory.
FC Porto rozpoczęło ten mecz z wysokiego C. Od razu po inauguracji gry, cała drużyna poza Diogo Costą ruszyła czym prędzej na bramkę Sportingu. Kapitan Smoków wyekspediował piłkę w pole karne drużyny gospodarzy, a tam po walce dopadł do niej Borja Sainz. Hiszpan próbował skierować futbolówkę do bramki strzałem przewrotką, a ta po przelobowaniu Rui Silvy odbiła się od słupka i trafiła w ręce portugalskiego bramkarza.
W piątej minucie pierwszy w tym meczu strzał z dystansu oddał William Gomes, ale został on bez problemu złapany przez zawodnika Sportingu z numerem 1 na plecach. Cztery minuty później Lwy próbowały odpowiedzieć za sprawą uderzenia Luisa Suáreza, ale Kolumbijczyk delikatnie przestrzelił. W dwunastej minucie szczęścia spróbował Ricardo Mangas, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką Diogo Costy.
W czternastej minucie błąd przy wyprowadzaniu futbolówki popełnił Jan Bednarek, na szczęście dla Smoków niewykorzystany przez drużynę gospodarzy. Cztery minuty później polski stoper obejrzał żółtą kartkę za faul na kolumbijskim napastniku Lwów.
W dwudziestej minucie po przechwycie w środku pola i kontrataku poprowadzonym przez Wiliiama uderzał Luuk de Jong, jednak strzał Holendra okazał się za słaby, żeby zaskoczyć Rui Silvę. Chwilę później po kolejnej udanej akcji pressingowej zza pola karnego swojej szansy na gola poszukał także Victor Froholdt, jednak po rykoszecie skończyło się tylko na rzucie rożnym.
W kolejnej akcji bardzo poważny błąd popełnił Francisco Moura, stawiając Sporting w akcji 3 na 2. Osamotniony w defensywie Alberto Costa wykazał się niesamowicie zimną krwią i zablokował uderzenie Pedro Goncalvesa po szybkim kontrataku Lwów.
W 26 minucie strzał na bramkę oddał dotychczas mało widoczny w tym meczu Rodrigo Mora, niestety wprost w dobrze ustawionego Rui Silvę. Cztery minuty później kibice na Alvalade byli świadkami kolejnego uderzenia z dystansu brazylijskiego skrzydłowego FC Porto, jednak i tym razem bramkarz Lwów nie miał najmniejszych problemów z jego obroną.
W 35 minucie po długim wrzucie z autu Alberto Costy w polu karnym gospodarzy najlepiej odnalazł się Victor Froholdt, ale ponownie górą był bramkarz Sportingu. Chwilę później po indywidualnej akcji w polu karnym przeciwnika strzał nad bramką z ostrego kąta oddał także Rodrigo Mora.
W 39 minucie akcji zaczepnej poszukali podopieczni Rui Borgesa, ale po zgraniu Geny'ego Catamo na jedenasty metr fatalnie przestrzelił popularny Pote. Dwie minuty później uderzenie z ponad dwudziestu pięciu metrów oddał Alan Varela, jednak i ono skończyło w objęciach bramkarza Sportingu.
Pierwsza połowa przebiegała więc zdecydowanie pod dyktando żołnierzy Farioliego, jednak nie byli oni w stanie przekuć tego na wynik.
O ile pierwszą część spotkania Smoki zaczęły bardzo pozytywnie, tak początek drugiej wyglądał wręcz przeciwnie. Po błędzie duetu Diogo Costa - Nehuén Pérez piłkę przejęli gospodarze, jednak intuicyjny strzał zza pola karnego Kochorashviliego poszybował nad bramką kapitana gości.
Kilka kolejnych minut przebiegało pod dyktando drużyny gości, którzy znacznie lepiej weszli w drugą połowę. Strzały Luisa Suáreza i Francisco Trincão, którego uderzenie było pierwszym celnym w tym spotkaniu ze strony Sportingu, nie znalazły jednak drogi do bramki.
Jak to zwykle bywa, po okresie przewagi Sportingu, pierwszą bramkę finalnie udało się zdobyć zawodnikom... FC Porto. W 61 minucie po wymianie wielu podań na połowie gospodarzy, po dograniu Alberto Costy spod linii końcowej piłkę z najbliższej odległości do bramki Lwów skierował Luuk de Jong.
Cztery minuty później było już 2:0. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się William Gomes, a bezradny Rui Silva nie miał najmniejszych szans z obroną precyzyjnego i silnego strzału Brazylijczyka.
W 68 minucie piłkę z daleka rzut wolny egzekwował Alan Varela, próbując tym zaskoczyć Rui Silvę.
Sześć minut później po raz kolejny bramkę strzelili zawodnicy Francesco Farioliego, niestety tym razem samobójczą. Po dograniu z prawej strony pola karnego Ricardo Mangasa piłkę próbował wybijać Jan Bednarek, jednak nieszczęśliwie nabił nią Nehuéna Péreza, a ta, odbijając się od klatki piersiowej Argentyńczyka, wpadła do siatki.
Pozostała część meczu, to już uporczywe ataki Lwów, szukających gola na remis. Kolejne, pewne parady Diogo Costy uchroniły jednak podopiecznych Francesco Farioliego od straty decydującej o wyniku bramki.
W doliczonym czasie podwyższyć prowadzenie starali się jeszcze rezerwowi w tym meczu - Samu i Deniz Gul, jednak obie próby okazały się nieskuteczne.
Tym samym Smoki odniosły więc bardzo ważne zwycięstwo na trudnym terenie. Gwardia Francesco Farioliego udowodniła, że są w stanie prezentować ofensywny i przebojowy futbol nie tylko z drużynami znacząco słabszymi od siebie. FC Porto po czterech kolejkach ma nadal komplet punktów i spogląda na ligowych rywali ze szczytu tabeli.
Autor: Michał, 2025-08-31 14:38:36
Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.
6. kolejka ligi portugalskiej | ||
![]() | vs | ![]() |
Rió Ave FC | - | FC Porto |
0 : 3 | ||
2025-09-19, 21:15 Estádio do Rio Ave FC (Vila do Conde) | ||
(tak typowaliśmy) |
1. kolejka Ligi Europy | ||
![]() | vs | ![]() |
Red Bull Salzburg | - | FC Porto |
Typuj wynik meczu | ||
2025-09-25, 21:00 Red Bull Arena Salzburg (Salzburg, Austria) |
Drużyna | M | Pkt. | |
1 | FC Porto | 6 | 18 |
2 | Sporting CP | 5 | 12 |
Moreirense FC | 5 | 12 | |
4 | Benfica Lizbona | 4 | 10 |
FC Famalicão | 5 | 10 | |
Gil Vicente FC | 5 | 10 | |
7 | SC Braga | 5 | 8 |
8 | Vitoria Guimarães SC | 5 | 7 |
9 | Casa Pia AC | 5 | 6 |
10 | GD Estoril Praia | 5 | 5 |
CD Santa Clara | 5 | 5 | |
FC Arouca | 5 | 5 | |
13 | FC Alverca | 5 | 4 |
Nacional Madeira | 5 | 4 | |
15 | Estrela Amadora | 5 | 3 |
Rió Ave FC | 5 | 3 | |
17 | AFS | 5 | 1 |
CD Tondela | 5 | 1 |