Smoki poległy na Estádio da Luz

Wczorajszy szlagier ligi portugalskiej, czyli pojedynek pomiędzy Benfiką a FC Porto nie zakończył się szczęśliwie dla ekipy z Dragão. Po golu Javiera Savioli w 22. minucie Smoki przegrały 0:1. Przez ostatnie sezony przewaga Porto nad Benfiką była wyraźna, lecz tym razem lepsi okazali się piłkarze "Orłów”.

Mecz toczył się w niekorzystnej aurze, przy gęsto padającym deszczu, który przeszkadzał zawodnikom.

Od pierwszych minut na murawie Estádio da Luz kibice mogli oglądać zaciętą walkę i ostrą grę trwającą do końca rywalizacji. Po około piętnastu minutach nieznaczną przewagę uzyskali gospodarze, którzy byli coraz bliżej objęcia prowadzenia.

W 22. minucie w polu karnym Porto powstało ogromne zamieszanie. Smoki wybijały futbolówkę z dala od swojej bramki, jednak ta powracała niczym bumerang. W końcu piłka trafiła pod nogi Savioli, który pokonał Heltona.

Gracze Porto zasygnalizowali pozycję spaloną jednego z piłkarzy Benfiki, który siedział niemalże na linii bramkowej i przeszkadzał golkiperowi Porto w interwencji. Jednak sędzia nie wziął tych protestów pod uwagę i uznał gola.

Kolejne minuty spotkania nadal były utrzymane w szybkim tempie. Smoki chciały doprowadzić do wyrównania, jednak ich starania spełzły na niczym.

W drugiej połowie gracze Porto z coraz większą determinacją starali się uratować 1 punkt. Nerwowość w ich poczynaniach spowodowała, że żadna z ofensywnych akcji nie przyniosła oczekiwanego rezultatu i ostatecznie spotkanie zakończyło się minimalnym zwycięstwem gospodarzy.

W meczu pojawiły się 2 kontrowersyjne sytuacje. W 35. minucie sędzia mógł podyktować rzut karny dla Porto za zagranie ręką w polu karnym gracza „Orłów”. W 72. minucie sytuacja się powtórzyła, z tą różnicą, że jedenastka należała się Benfice. Jednak arbiter w obu przypadkach nie dopatrzył się przewinienia.

Dzięki wczorajszej wygranej Benfica zrównała się punktami w ligowej tabeli z Bragą, która w piątek pokonała 1:0 Pacos Ferreira. FC Porto zajmuje wciąż miejsce trzecie i traci do liderów 4 punkty.

Benfica – FC Porto 1:0
Bramka: Saviola 22’

BENFICA: Quim; Maxi Pereira, Luisão, David Luiz, César Peixoto; Javi Rodriguez, Ramires (72 Felipe Menezes), Carlos Martins (67 Louis Philippe), Urreta (67 Weldon); Saviola, Cardozo
FC PORTO: Helton; Fucile, Rolando, Bruno Alves, Alvaro Pereira; Fernando, Guarín (46 Varela), Raul Meireles (79 Belluschi); Hulk (77 Farias), Falcao, Rodriguez

Sędzia: Lucílio Baptista

Żółte kartki: David Luiz (26m), Saviola (43m), Fernando (80m), Maxi Pereira (86m), Bruno Alves (86m), Rodríguez (87m), Falcao (88m)

Autor: Futbolówka, 2009-12-21 14:56:42

Nie ma się co martwić, następnym razem się zrewanżujemy. Głowa do góry. FC PORTO THE BEST IN THE WORLD!

silesian82, 2009-12-21 16:14:03

Zobaczą co będzie na DRAGAO!! filhos da puta slb!!!

Bruno Alves, 2009-12-21 19:40:42

Bramka jak najbardziej prawidłowa, ten napastnik nie tyle przeszkadzał bramkarzowi, co nasz sam się nim zainteresował :). Spalony był chwilę wcześniej - przy tym ogromnym zamieszaniu. Było dośrodkowanie, które zgrał jeden z napastników do kolejnego zawodnika Benfiki z metr przed nim, który miał przed sobą tylko bramkarza. Ale nawet realizatorzy się nie zorientowali, bo nie było żadnej powtórki...

Karnego dla nas raczej słusznie nie było (rykoszet od innego obrońcy stojącego w bliskiej odległości). Jedenastka przeciwko Porto niestety się należała.

Nie bijcie, staram się być obiektywny ;) Niestety, poza kilkoma fragmentami byliśmy wczoraj słabsi od Benfiki...

Vasco, 2009-12-22 00:31:06

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie ;)
Mam nadzieję, że się odegramy na Dragao.

Futbolówka, 2009-12-22 13:07:18

Nie chce zapeszyć ,ale coraz gorzej im idzie w lidze.

Berni, 2009-12-22 21:18:43

Ehh szkoda tych punktów, Smoki muszą się wziąść do roboty bo Benfica nam odskakuje.

panasonic92, 2009-12-24 12:37:23