AC Milan 1:1 FC Porto

FC Porto zremisowało w wyjazdowym spotkaniu z AC Milan 1:1. Jedynego gola dla przyjezdnych zdobył niezastąpiony w tym sezonie Luis Diaz. "Smoki" po raz kolejny zagrały bardzo dobry mecz i mogą żałować, że nie udało się zainkasować kompletu punktów.

Remis powoduje, że FC Porto po 4 kolejkach zajmuje 2 miejsce w grupie z 5 punktami i ma realne szanse na awans z najsilniejszej grupy w tegorocznej Lidze Mistrzów! Kluczowym meczem wydaje się być rewanżowe starcie z Atletico Madryt na Estadio do Dragao. Ewentualne występy w Lidze Europy o których się mówiło przed fazą grupową są niemalże już zaklepane.

Prowadzenie goście mogli objąć już po 35 sekundach gry, ale w boczną siatkę trafił Evanilson. Portugalczycy dopięli swego raptem 5 minut później. Z piłką w pole karne ruszył Marko Grujić, na którym skupili się obrońcy Milanu na tyle, że zapomnieli o nieobstawionym z lewej strony Luisie Diazie, który na dużym spokoju posłał piłkę obok bezradnego Cipriana Tatarusanu. Portugalczycy ewidentnie byli stroną przeważającą i nie mieli problemu z przebiciem się przez obronę wicelidera Serie A. W końcu Milan odpowiedział po półgodzinie gry — dobrym uderzeniem z dystansu popisał się Olivier Giroud, jednak świetnie interweniował bramkarz gości Diogo Costa. Od początku drugiej połowy zdecydowanie odważniej do ataku ruszyli zawodnicy Stefano Piolego. Kwartet ofensywny, złożony z Giroud, Saelemaekersa, Diaza i Leao, raz za razem nękał obronę Porto, dowodzoną przez doświadczonego Pepe. Ale to właśnie kapitan gości w 56. minucie dograł głową do Evanilsona, a jego strzał trafił w poprzeczkę bramki Milanu. Gospodarze jednak dopięli swego. Zamieszanie wywołał strzał z rzutu wolnego Ismaela Bennacera, gdy piłka trafiła w mur. Dotarła jednak do Oliviera Giroud, jego strzał obronił Costa, a po dobitce Pierrea Kalulu piłkę do własnej bramki skierował Chancel Mbemba. Porto nie powiedziało ostatniego słowa. Luis Diaz stracił piłkę w polu karnym Milanu, ale nie dał za wygraną . Piłkę przejął Mehdi Taremi, ale fatalnie się pomylił w łatwej sytuacji. Na kwadrans przed końcem na boisku pojawił się Zlatan Ibrahimović. Szwed zdobył nawet bramkę, ale została ona anulowana z powodu spalonego przy wcześniejszym podaniu do Theo Hernandeza.

Skrót: Polsat Sport