Feirense 1:2 FC Porto

FC Porto pokonało wczoraj Feirense na wyjeździe 2:1, a było to przedostatnie spotkanie pierwszej rundy Ligi NOS. Najważniejszą informacją dnia jest jednak remis Benfiki ze Sportingiem Lizbona w 16. kolejce co powoduje, że "Smoki" stały się samodzielnym liderem w tabeli.

Drużyna Sergio Conceicao pięknie weszła w nowy rok, notując siódme kolejne zwycięstwo we wszystkich rozgrywkach co jest najlepszą passą w tym sezonie. 

Goście objęli prowadzenie w 22. minucie kiedy to w pole karne piłkę posłał Brahimi, a tym który umieścił ją w siatce był niezawodny Aboubakar. Feirense zdołało wyrównać zaledwie po czterech minutach i tak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najsprytniej w polu karnym zachował się Luis Rocha i pokonał bezradnego Jose Sa. FC Porto przed przerwą stworzyło sobie przed przerwą jeszcze kilka akcji jednak ani strzał Brahimiego ani uderzenie Tellesa nie znalazły drogi do bramki.

W drugiej połowie Feirense radziło sobie z grą wyżej notowanego Porto jednak trwało to do 76 minuty. Wówczas asystą z rzutu rożnego popisał się nie kto inny jak Alex Telles, a najwyższej w powietrze wzbił się Felipie i pięknym strzałem z głowy zapewnił FC Porto prowadzenie. Po golu na 2:1 rozpoczął się festiwal sędziego Fábio Veríssimo, który już w pierwszej połowie wzbudził kontrowersje nie pokazując czerwonej kartki po faulu na Tellesie. Sędzia nie przyznał rzutu karnego dla FC Porto w 79 minucie i pokazał żółtą kartkę za rzekome symulowanie Soaresowi, następnie wyrzucił z boiska Felipe pokazując mu drugą kartkę równocześnie odpuszczając sobie taką karę za równomierne przewinienie Tiago Silvy. W doliczonym czasie gry pojawiła się również żółta kartka dla Marcano za faul, którego niekt nie widział oprócz arbitra.