FC Porto - Belenenses 3:0

Sobotnie spotkanie było dla tych ekip trzecim w tym sezonie. Pierwszy raz FC Porto grało z Belenenses w 11. kolejce ligi NOS, a drugi w fazie grupowej Pucharu Ligi i za każdym razem padał bezbramkowy remis. Tym razem “Smoki” nie pozostawiły rywalowi złudzeń, kto jest lepszy i pewnie zwyciężyły 3:0, po bramkach Danilo Pereiry, Soaresa i Yacine Brahimiego.

Nuno Espirito Santo powrócił do systemu 4-4-2 z Soaresem i Andre Silvą jako najbardziej wysuniętymi z przodu zawodnikami. Z powodu kartek pauzować musiał Ivan Marcano, którego na środku obrony zastąpił Willy Boly. Z kolei André Silva w wyjściowym składzie zmienił grającego z Benfiką od pierwszej minuty Jesusa Coronę.

Wynik w 37. minucie otworzył pełniący funkcję kapitana Danilo Pereira. Reprezentant Portugalii wykorzystał odegranie w polu karnym André Silvy i strzałem pokonał stojącego w bramce golkipera gości Cristiano.

Po przerwie FC Porto dorzuciło jeszcze dwa trafienia. Najpierw w 70. minucie na 2:0 strzałem głową podwyższył Soares, dla którego to już siedemnaste ligowe trafienie. Wielkie podziękowania w tej akcji należą się Jesusowi Coronie, który dzięki wspaniałemu dryblingowi zdołał uwolnić się od kryjącego go rywala i dograć idealnie na głowę Soaresowi. W 73. minucie obrońca gości Domingos Duarte faulował w polu karnym Yacine Brahimiego i arbiter główny Fábio Veríssimo nie miał skrupułów i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany i tym samym ustalił wynik tego starcia.

“Smoki” po zwycięstwie nad Belenenses mogą spokojnie patrzeć na niedzielny pojedynek Moreirense z Benfiką. W ostatnim ligowym meczu górą były “Orły”, ale w półfinale Pucharu Ligi, to “Cónegos” wygrali 3:1 i awansowali do finału, w którym 1:0 pokonali SC Bragę. Za tydzień o 21:30 czasu polskiego FC Porto zmierzy się w Bradze z czwartym w tabeli Sportingiem.