O Clássico ponownie na remis. Benfica - FC Porto 1:1

Ten mecz był przez niemal wszystkich uznawany za najważniejszy w sezonie, gdyż miał dać nam odpowiedź, kto w okolicy 20 maja podniesie trofeum za zdobycie mistrzostwa Portugalii. Widowisko stało na wysokim poziomie i ostatecznie obie ekipy po raz drugi w tym sezonie podzieliły się punktami.

Nuno Espirito Santo postanowił powrócić do ustawienia 4-3-3 i najbardziej wysuniętym piłkarzem od pierwszej minuty był Soares. Po jednomeczowej absencji do składu powrócił André André. Gospodarze bardzo szybko narzucili swój styl i już 7. minucie objęli prowadzenie. Chwilę wcześniej sfaulowany w polu karnym przez Felipe został Jonas, który wykorzystał jedenastkę i było 1:0 dla Benfiki. Od 20. minuty FC Porto przejęło inicjatywę i było częściej w posiadaniu piłki (56 procent). W pierwszej połowie swoich okazji strzałami z dystansu szukali Oliver Torres i Yacine Brahimi, ale obaj chybili. Do przerwy wynik się zmienił i z lepszymi nastrojami do szatni schodziły “Orły”.

Drugą część rozpoczęli lepiej piłkarze FC Porto, którzy po kilku minutach od wznowienia gry doprowadzili do wyrównania. Na 1:1 w 50. minucie strzelił były gracz Benfiki, Maxi Pereira. Późniejszy fragment gry miał już tylko jednego bohatera, a był nim golkiper “Smoków” Iker Casillas. Hiszpan niejednokrotnie ratował zespół z trudnych sytuacji i to głównie dzięki niemu po końcowym gwizdku FC Porto mogło cieszyć się z cennego remisu.

Do końca sezonu 2016/17 pozostało do rozegrania siedem kolejek. W najbliższą sobotę FC Porto zagra na Estádio do Dragão z Belenenses

Mój szef benfiquista dziś się ze mnie nabijał i mówił, jakie to wielkie szczęście miało Porto, że wywiozło z da Luz punkt...

Jak wszystko dobrze pójdzie, to 15 kwietnia obejrzę mecz Braga-Porto na stadionie ze skałami ;)