Login :

Hasło :


FC Porto na Naszej Klasie FC Porto na Facebooku

Pierwsza polska strona o FC Porto (Online: 113)

Awans! AS Roma 0:3 FC Porto

Awans! AS Roma 0:3 FC Porto

FC Porto już po raz szósty z rzędu zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów! Mimo że Portugalczycy przed meczem nie byli stawiani w roli faworyta, to zdołali pokonać na wyjeździe AS Romę aż 3:0. Gospodarze musieli kończyć mecz w dziewiątkę po tym, jak Szymon Marciniak pokazał im dwie czerwone kartki.

Spotkanie w Rzymie nie zaczęło się jednak dla niego szczęśliwie. W 8. minucie Edmilson Monteiro dośrodkował z rzutu wolnego, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Felipe i głową pokonał polskiego bramkarza. Wydaje się, że Szczęsny nie miał szans, bo czasu na reakcję w tej sytuacji nie było, a jeden z jego kolegów po prostu źle przypilnował zawodnika gości.

Piłkarze Romy szybko rzucili się do odrabiania strat. Musieli gonić wynik, bo Liga Mistrzów się oddalała. Długo jednak nie mogli stworzyć klarownej sytuacji.

W 39. minucie bezmyślnie zachował się Daniele De Rossi. Reprezentant Włoch sfaulował Maxi Pereirę, a sędzia Szymon Marciniak błyskawicznie ukarał go czerwoną kartką. Od tego momentu rzymianie mieli utrudnione zadanie - musieli radzić sobie w dziesięciu.

Pod koniec pierwszej połowy gra się zaostrzyła, a duże problemy, by zapanować nad sytuacją, miał sędzia Marciniak.

Decyzje polskiego arbitra się broniły, słusznie ukarał De Rossiego czerwoną kartką w pierwszej połowie, a w drugiej ponownie musiał sięgać do tylnej kieszeni. Brutalnie rywala zaatakował Edmilson i słusznie wyleciał z boiska.

Roma przez ostatnie pół godziny musiała sobie radzić w dziewięciu. Sytuacja była o tyle trudna, że w bramce Porto stał Iker Casillas. Hiszpan bronił jak w transie, ale był podwójnie zmotywowany - gdyby awansował do LM, byłby to jego 19. sezon w najlepszych rozgrywkach na świecie.

Po stracie drugiego zawodnika piłkarze z Włoch nie mieli sił, by toczyć wyrównany bój z Portugalczykami. Goście tworzyli kolejne okazje, a w bramce musiał dwoić się i troić Wojciech Szczęsny.

Pomiędzy 73. a 75. minutą  wydarzyły się rzeczy, które przesądziły o losach meczu. Najpierw Layun sprytnie obiegł Wojciecha Szczęsnego (Polak popełnił duży błąd, bo niepotrzebnie wychodził) i trafił na 2-0, a chwilę potem podwyższył Jesus Corona. To koniec marzeń Romy o fazie grupowej Ligi Mistrzów.



Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-as-roma-fc-porto-0-3-wojciech-szczesny-nie-zagra-w-lidze-mis,nId,2256906#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Spotkanie w Rzymie nie zaczęło się jednak dla niego szczęśliwie. W 8. minucie Edmilson Monteiro dośrodkował z rzutu wolnego, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Felipe i głową pokonał polskiego bramkarza. Wydaje się, że Szczęsny nie miał szans, bo czasu na reakcję w tej sytuacji nie było, a jeden z jego kolegów po prostu źle przypilnował zawodnika gości.

Piłkarze Romy szybko rzucili się do odrabiania strat. Musieli gonić wynik, bo Liga Mistrzów się oddalała. Długo jednak nie mogli stworzyć klarownej sytuacji.

W 39. minucie bezmyślnie zachował się Daniele De Rossi. Reprezentant Włoch sfaulował Maxi Pereirę, a sędzia Szymon Marciniak błyskawicznie ukarał go czerwoną kartką. Od tego momentu rzymianie mieli utrudnione zadanie - musieli radzić sobie w dziesięciu.

Pod koniec pierwszej połowy gra się zaostrzyła, a duże problemy, by zapanować nad sytuacją, miał sędzia Marciniak.

Decyzje polskiego arbitra się broniły, słusznie ukarał De Rossiego czerwoną kartką w pierwszej połowie, a w drugiej ponownie musiał sięgać do tylnej kieszeni. Brutalnie rywala zaatakował Edmilson i słusznie wyleciał z boiska.

Roma przez ostatnie pół godziny musiała sobie radzić w dziewięciu. Sytuacja była o tyle trudna, że w bramce Porto stał Iker Casillas. Hiszpan bronił jak w transie, ale był podwójnie zmotywowany - gdyby awansował do LM, byłby to jego 19. sezon w najlepszych rozgrywkach na świecie.

Po stracie drugiego zawodnika piłkarze z Włoch nie mieli sił, by toczyć wyrównany bój z Portugalczykami. Goście tworzyli kolejne okazje, a w bramce musiał dwoić się i troić Wojciech Szczęsny.

Pomiędzy 73. a 75. minutą  wydarzyły się rzeczy, które przesądziły o losach meczu. Najpierw Layun sprytnie obiegł Wojciecha Szczęsnego (Polak popełnił duży błąd, bo niepotrzebnie wychodził) i trafił na 2-0, a chwilę potem podwyższył Jesus Corona. To koniec marzeń Romy o fazie grupowej Ligi Mistrzów.



Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-as-roma-fc-porto-0-3-wojciech-szczesny-nie-zagra-w-lidze-mis,nId,2256906#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Spotkanie w Rzymie nie zaczęło się jednak dla niego szczęśliwie. W 8. minucie Edmilson Monteiro dośrodkował z rzutu wolnego, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Felipe i głową pokonał polskiego bramkarza. Wydaje się, że Szczęsny nie miał szans, bo czasu na reakcję w tej sytuacji nie było, a jeden z jego kolegów po prostu źle przypilnował zawodnika gości.

Piłkarze Romy szybko rzucili się do odrabiania strat. Musieli gonić wynik, bo Liga Mistrzów się oddalała. Długo jednak nie mogli stworzyć klarownej sytuacji.

W 39. minucie bezmyślnie zachował się Daniele De Rossi. Reprezentant Włoch sfaulował Maxi Pereirę, a sędzia Szymon Marciniak błyskawicznie ukarał go czerwoną kartką. Od tego momentu rzymianie mieli utrudnione zadanie - musieli radzić sobie w dziesięciu.

Pod koniec pierwszej połowy gra się zaostrzyła, a duże problemy, by zapanować nad sytuacją, miał sędzia Marciniak.

Decyzje polskiego arbitra się broniły, słusznie ukarał De Rossiego czerwoną kartką w pierwszej połowie, a w drugiej ponownie musiał sięgać do tylnej kieszeni. Brutalnie rywala zaatakował Edmilson i słusznie wyleciał z boiska.

Roma przez ostatnie pół godziny musiała sobie radzić w dziewięciu. Sytuacja była o tyle trudna, że w bramce Porto stał Iker Casillas. Hiszpan bronił jak w transie, ale był podwójnie zmotywowany - gdyby awansował do LM, byłby to jego 19. sezon w najlepszych rozgrywkach na świecie.

Po stracie drugiego zawodnika piłkarze z Włoch nie mieli sił, by toczyć wyrównany bój z Portugalczykami. Goście tworzyli kolejne okazje, a w bramce musiał dwoić się i troić Wojciech Szczęsny.

Pomiędzy 73. a 75. minutą  wydarzyły się rzeczy, które przesądziły o losach meczu. Najpierw Layun sprytnie obiegł Wojciecha Szczęsnego (Polak popełnił duży błąd, bo niepotrzebnie wychodził) i trafił na 2-0, a chwilę potem podwyższył Jesus Corona. To koniec marzeń Romy o fazie grupowej Ligi Mistrzów.



Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-as-roma-fc-porto-0-3-wojciech-szczesny-nie-zagra-w-lidze-mis,nId,2256906#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Spotkanie w Rzymie nie zaczęło się jednak dla niego szczęśliwie. W 8. minucie Edmilson Monteiro dośrodkował z rzutu wolnego, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Felipe i głową pokonał polskiego bramkarza. Wydaje się, że Szczęsny nie miał szans, bo czasu na reakcję w tej sytuacji nie było, a jeden z jego kolegów po prostu źle przypilnował zawodnika gości.

Piłkarze Romy szybko rzucili się do odrabiania strat. Musieli gonić wynik, bo Liga Mistrzów się oddalała. Długo jednak nie mogli stworzyć klarownej sytuacji.

W 39. minucie bezmyślnie zachował się Daniele De Rossi. Reprezentant Włoch sfaulował Maxi Pereirę, a sędzia Szymon Marciniak błyskawicznie ukarał go czerwoną kartką. Od tego momentu rzymianie mieli utrudnione zadanie - musieli radzić sobie w dziesięciu.

Pod koniec pierwszej połowy gra się zaostrzyła, a duże problemy, by zapanować nad sytuacją, miał sędzia Marciniak.

Decyzje polskiego arbitra się broniły, słusznie ukarał De Rossiego czerwoną kartką w pierwszej połowie, a w drugiej ponownie musiał sięgać do tylnej kieszeni. Brutalnie rywala zaatakował Edmilson i słusznie wyleciał z boiska.

Roma przez ostatnie pół godziny musiała sobie radzić w dziewięciu. Sytuacja była o tyle trudna, że w bramce Porto stał Iker Casillas. Hiszpan bronił jak w transie, ale był podwójnie zmotywowany - gdyby awansował do LM, byłby to jego 19. sezon w najlepszych rozgrywkach na świecie.

Po stracie drugiego zawodnika piłkarze z Włoch nie mieli sił, by toczyć wyrównany bój z Portugalczykami. Goście tworzyli kolejne okazje, a w bramce musiał dwoić się i troić Wojciech Szczęsny.

Pomiędzy 73. a 75. minutą  wydarzyły się rzeczy, które przesądziły o losach meczu. Najpierw Layun sprytnie obiegł Wojciecha Szczęsnego (Polak popełnił duży błąd, bo niepotrzebnie wychodził) i trafił na 2-0, a chwilę potem podwyższył Jesus Corona. To koniec marzeń Romy o fazie grupowej Ligi Mistrzów.



Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-as-roma-fc-porto-0-3-wojciech-szczesny-nie-zagra-w-lidze-mis,nId,2256906#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Rzymiane z pewnością nie tak wyobrażali sobie dzisiejszy wieczór. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 1:1, którego chcieli pilnować, a nawet narzucić swoje warunki rywalom. Plan planem, a już w 8. minucie gospodarze stracili gola. Felipe wybrał się w pole karne i dostawił głowę do dośrodkowania Otavio z rzutu wolnego i uderzeniem z głowy pokonał Wojciecha Szczęsnego. Drużynę Romy próbował poderwać do walki Radja Nainggolan lecz hedeb jego strzał zatrzymał Iker Casillas, a drugi był niecelny. W 30. minucie z ostrego kąta uderzył jeszcze Edin Dzeko, ale i to nie przyniosło gola. Od 39. minuty AS Roma grała w dziesięciu. Szymon Marciniak podjął odważną decyzję, pokazując czerwoną kartkę Daniele De Rossiemu, kapitanowi i ikonie zespołu. Polak napiętnował wejście wyprostowaną nogą w piszczel przeciwnika. Powtórzyła się więc historia z Porto, kiedy w pierwszym meczu w podobnym momencie został wykluczony Thomas Vermaelen.

Marciniak nie ulegał ciążącej mu presji i w 50. minucie odesłał do szatni drugiego gracza AS Roma. Tym razem Emerson Palmieri zaatakował ostro Jesusa Coronę i polski sędzia pokazał czerwoną kartkę. Gospodarze atakowali dopóki mieli choć odrobinę energii, ale stwarzanie sytuacji podbramkowych w dziewięciu wobec cofniętych jedenastu przeciwników było szalenie trudne. FC Porto atakowało pressingiem na całej długości boiska i od święta pozwalało na ataki AS Roma. To, że Smoki wystąpią w fazie grupowej Ligi Mistrzów, było pewne od 73. minuty, kiedy Miguel Layun ukarał Szczęsnego za niepotrzebną wycieczkę na przedpole. Wynik na 0:3 ustalił Jesus Corona pięknym strzałem pod poprzeczkę po slalomie między obrońcami AS Roma.

  • AS Roma - FC Porto 0:3 (0:1)
  • 0:1 - Felipe 8 min.
  • 0:2 - Miguel Layun 73 min.
  • 0:3 - Jesus Corona 75 min.
  • AS Roma: Wojciech Szczęsny - Bruno Peres, Kostas Manolas, Daniele De Rossi, Juan Jesus - Kevin Strootman, Leandro Paredes (42. Emerson Palmieri) - Mohamed Salah, Radja Nainggolan, Diego Perotti (86. Gerson) - Edin Dzeko (59.Juan Manuel Iturbe).
  • FC Porto: Iker Casillas - Maxi Pereira (45. Miguel Layun), Felipe, Ivan Marcano, Alex Telles - Hector Herrera, Danilo - Jesus Corona, Otavinho (57. Sergio Oliveira), Andre Andre - Andre Silva (66. Adrian Lopez).
  • Żółte kartki: Gerson (AS Roma) oraz Herrera, Otavio, Sergio Oliveira (FC Porto).
  • Czerwone kartki: De Rossi (Roma) 39., Emerson (Roma) 50.
  • Sędzia: Szymon Marciniak (Polska).
Autor: pawcyk27, 2016-08-23 23:17:44

Brawo Porto, brawo Szymon Marciniak ! :) Szacunek dla rodaka, który w meczu o wielką stawkę nie bał się dać dwóch, co ważne słusznych czerwonych kartek za bestialskie faule.

Wspaniale, że udało się po raz kolejny awansować do Ligi Mistrzów! Wpadnie pewnie znowu z jakieś 12 milionów euro ;D

Portoooooo !

pawcyk27, 2016-08-23 23:53:22

Wczorajszy mecz był pierwszym, który widziałem w 100%. Z tego co widziałem wczoraj i na w poprzednich (częściach lub skrótach) mogę powiedzieć tak :D :

Casillas - no tutaj nie trzeba dużo pisać tak jak rok temu, przeważnie gra przyzwoicie, jednak czasem zdarza się mu jakieś głupie zagranie.

Obrona. Skrzydła mamy bardzo OK. Telles przypomina połączenie Danilo z Alexem Sandro, dynamiczny, dużo biega - lubię go ;) Layun może już nie gra tak świetnie jak to było w poprzednim sezonie ale dalej porządnie. Maxi też nie zauważyłem większej różnicy. Mam nadzieje że nie doznał poważnej kontuzji.
Środek. Obaj to drewna, Felipe trochę mniejsze. Obaj potrafią też zagrać dość solidnie w defensywie, ale już jakimś rozegraniem piłki to masakra, Felipe chodź wczoraj zagrał bardzo ładnie, to z tymi jego "podaniami", opanowaniem piłki to słabo.. Fajnie jakby Reyes albo Chidozie dostawiali szanse, bo oni mogą grać taką nowocześniejszą piłkę.

Pomoc. HH trochę niewidoczny, ale on chyba ma inne zadanie, robi taką czarną robotę. AA przyzwoicie. Otavio, dynamiczny walczaj, jak się trochę rozwinie z Coroną to będzie super opcja na skrzydłach. Trochę nie wiem o co chodzi z tym João Teixeira, ale właśnie brakuje mi jednego ofensywnego środkowego pomocnika. Jak przyjdzie Oliver to może to wyglądać składniej podczas rozgrywania piłki w ofensywie.

Atak. Skrzydła są ok chociaż przydałby się jeden dobry jeszcze. Varela i Lopez to mogą być zmiennicy, a przydałby się ktoś kto powalczy o 11. No i Andre Silva - wczoraj według mnie był widać jego brak doświadczenia. Manolas, Daniele De Rossi go miażdżyli, jak dostawał piłkę gubił się no taki zagubiony był. Na LM chyba jeszcze za słaby, byle żeby się rozwijał i za rok/dwa będzie piękna 9. Dobrze że będzie alternatywa Laurent Depoitre.

Ogólnie wrażenia z meczu. Pierwsza połowa zagrana naprawdę dobrze, presja Otavio, AA, HH, Corona, fajnie naciskali i rozgrywali piłkę. Wykorzystany atut wysokich zawodników i ładna bramka ze stałego fragmentu gry.
Druga połowa to ogólnie rzecz biorąc, dupa. Serio grać w przewadze i tak robić wszytko powoli i bez chęci, no słabo. Te bramki to trochę tak z farta, chociaż nie można odmówić Layunowi i Coronie bardzo dobrych akcji.

Jakby Vermaelen był i De Rossi nie zaczynał by na obronie to mecz mógłby zupełnie inaczej wyglądać.

Nainggolan - Super zawodnik, chociaż wygląda już... mniej super.

Sędzia sobie dobrze poradził. Sprawiedliwe, szybkie decyzje. Ogarnął mimo napiętej atmosfery.

Save27, 2016-08-24 19:36:28

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Shoutbox:

Zdjęcie tygodnia


Poprzedni mecz

6. kolejka ligi portugalskiej
vs
Rió Ave FC-FC Porto
0 : 3
2025-09-19, 21:15
Estádio do Rio Ave FC (Vila do Conde)
(tak typowaliśmy)

Kolejny mecz

1. kolejka Ligi Europy
vs
Red Bull Salzburg-FC Porto
Typuj wynik meczu
2025-09-25, 21:00
Red Bull Arena Salzburg (Salzburg, Austria)

Liga portugalska

1FC Porto618
2Sporting CP512
Moreirense FC512
4Benfica Lizbona410
FC Famalicão510
Gil Vicente FC510
7SC Braga58
8Vitoria Guimarães SC57
9Casa Pia AC56
10GD Estoril Praia55
CD Santa Clara55
FC Arouca55
13FC Alverca54
Nacional Madeira54
15Estrela Amadora53
Rió Ave FC53
17AFS51
CD Tondela51

Buttony

Forum piłkarskie Benfica Lizbona AC Milan Liga portugalska SSC Napoli Sassuolo Serie A nufc.com.pl | Newcastle United LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United Pierwszy polski serwis o Gialloblu

Pozdrowienia


© 2009-2025 www.fc-porto.pl