Rafa zostaje w Bradze

FC Porto przedstawiło swoją ostateczną propozycję za Rafę Silvę z Bragi, lecz została ona odrzucona w ostatnim dniu okienka transferowego w Portugalii. "Smoki" oferowały 16 milionów euro, ale prezydent Bragi był nieugięty i żądał okrągłych 20 milionów.

Według "A boli" sytuacja ta pozostawiła piętno pomiędzy klubami, które do tej pory miały ze sobą dobre relacje. "Smoki" nie robiły żadnych problemów przy niedawnym wypożyczeniu Josue do Bragi i były pewne, że taki ruch ułatwi definitywny transfer Rafy. Jak się później okazało, António Salvador nie traktował zawodnika FC Porto jako karty przetargowej w transakcji...

Ostatecznie drużyna z Porto zaoferowała Bradze 16 milionów euro za Rafę co sprawiłoby, że byłby to największy transfer między dwoma portugalskimi klubami. Obecny rekord należy również do Smoków, które latem 2010 roku za transfer Joao Moutinho zapłaciły Sportingowi Lizbona 10 milionów euro (łącznie transfer zamknął się w kwocie 14 milionów euro). Ponadto klub byłby w stanie płacić Rafie 2,5 miliona euro rocznie, a więc byłby jednym z najlepiej opłacanych graczy w drużynie. Braga najprawdopodobniej posiada tylko 50% praw do zawodnika i za wszelką cenę chciała jak najwięcej zarobić na swoim najlepszym zawodniku.

Z góry przepraszam za to określenie, ale czytając to wyobrażam sobie dwóch gówniarzy, którzy bawią się w piaskownicy. To tak jakby jeden chciał od drugiego zabawkę, mówiąc, że mu się należy, bo kilka dni wcześniej pożyczył mu swoją. Moim zdaniem Antonio Salvador postąpił słusznie. Jeżeli FC Porto chciało włączyć Josue w transfer, to mogło powiedzieć na starcie, a nie budzi się pięć dni później.

P.S. Okres pięciu dni odnosi się od potwierdzenia wypożyczenia Josue do oferty za Rafę, o której po raz pierwszy dowiedzieliśmy się podczas "Transfer Deadline Day".

Eh szkoda :/