"Smoki" nadal walczą o Lucasa Limę

Imię i nazwisko Lucasa Limy nie jest obce kibicom FC Porto. 25-latek latem był notorycznie łączony z FC Porto, lecz ostatecznie zdecydował się pozostać w Santosie. Teraz, gdy sezon w Brazylii się skończył "Smoki" ponownie robią "podchody" pod ewentualny transfer.

"O Jogo" podaje, że włodarze FC Porto są zadowoleni z obecnej formy Hectora Herrery, ale chcą dodać nieco świeżości do linii pomocy. Numerem jeden na liście potencjalnych wzmocnień ma być właśnie Lucas Lima. Problem może tkwić w tym, że latem Lucas Lima nie był aż tak bardzo rozchwytywany przez europejskich gigantów, a teraz gdy zaczął grać w reprezentacji Brazylii, jest śledzony na bieżąco. Po piłkarza ustawia się kolejka klubów, które będą musiałby stoczyć zacięty pojedynek. Źródło nie podaje jak na razie kwot, jakie mógłby wejść w ten interes.

Portugalska gazeta dodaje, że FC Porto zimą za wszelką cenę będzie chciało ściągnąć pomocnika. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że z klubu może odejść Giannelii Imbula, a Sergio Oliveira zostanie wypożyczony.

Lucas Lima urodził się 9 lipca 1990 roku. Jest to lewonożny ofensywny pomocnik, bądź skrzydłowy. Jest wychowankiem Inter de Limeira, ale najlepsze lata swojej kariery spędził w Santosie, gdzie gra od 2014 roku. 6-krotnie wystąpił także w reprezentacji Brazylii i strzelił jedną bramkę.

	M	BR
Santos	109	11
Sport	47	7
Internacional	3	0
Razem	159	18

Wypożyczenie Sergio Oliveiry nie jest głupie zważywszy na to, że ma problemy z wywalczeniem miejsca, ale sprzedaż Imbuli? To totalna głupota. Pinto da Costa płaci za niego 25 mln euro, patrzy i po pół roku sprzedaje, bo co? Jeżeli chodzi o mnie, to jeżeli kupuję kogoś za duże pieniądze, to widzę w nim potencjał i chce by stanowił o sile zespołu przez kilka najbliższych lat. Czy nikt z działaczy nie zdaje sobie sprawy, że gracz może nie był w pełni wykorzystywany przez poprzedniego trenera i dlatego nie ujawnił się jego pełen arsenał umiejętności lub także potrzebuje więcej czasu na aklimatyzację. Trzeba dać chłopakowi czas, sprzedać można go zawsze.

Co do Lucasa Limy, nie mówię nie, ale mam nieodparte wrażenie, że on tak naprawdę nie chcę się ruszać z Brazylii. Nie mówię, że liga brazylijska nie jest konkurencyjna, ale jeżeli będzie zwlekał z podbojem Europy, to może dalej biegać po boiskach ligi lub przeniesie się w poszukiwaniu pieniędzy do Chin, co ostatnio u brazylijskich piłkarzy jest częstym kierunkiem.