Mielcarski zdradza sekret FC Porto

Kupić tanio, sprzedać drogo. Teoretycznie prosta zasada, jednak w świecie piłki mało komu udaje się ją realizować. Jednym z nielicznych klubów, którym ta sztuka wychodzi perfekcyjnie jest FC Porto.

Przez ostatnie 5 lat klub z Półwyspu Iberyjskiego zarobił na transferach aż 235,5 miliona euro! Aktualny mistrz Portugalii kapitalnie opanował sztukę kupowania tanich zawodnikowi sprzedawania wypromowanych za grube miliony. Fenomen Smoków wyjaśnia Grzegorz Mielcarski, który przez 4 lata był piłkarzem Porto.

- Klub ma świetnie rozbudowany skauting. Porto współpracuje z piłkarzami, którzy kiedyś grali w biało-niebieskich barwach. Zawodnicy skończyli kariery, wrócili do swoich krajów i część z nich nadal utrzymuje kontakt z klubem. Bo czują się z nim związani - tłumaczy Mielcarski. - Tu bardziej chodzi o mentalność tych ludzi, o ich charaktery. Oni wiedzą jakich piłkarzy szukać. Wiedzą jak charakterologicznie dobrać zawodników by ci dobrze czuli się w Porto. Poza tym skauci są bardzo dobrze opłacani. Klub wie, że nie można na nich oszczędzać - mówi Mielcarski. Zdarzają się jednak przypadki, że sprowadzeni piłkarze nie radzą sobie w zespole, choć większość transferów okazuje się udana. - System działa tak, że najpierw danego piłkarza obserwuje skaut. Jeśli uzna, że zawodnik posiada na tyle umiejętności by grać w Porto, na kolejną obserwację jedzie dyrektor sportowy. A potem jeszcze trener lub jego asystent. Tu nie ma przypadku, że dany zawodnik trafia właśnie do Porto. To jest system wypracowany latami, którego nie da się ot tak wprowadzić - mówi były napastnik Smoków.

sports/pl/Przegląd Sportowy Autor: assurbanipal, 2009-07-23 14:15:43

No właśnie, zatem to proste jak drut:D
Pozdro dla Grzesia;)

Futbolówka, 2009-07-23 14:34:53

może nie proste ale nam wychodzi idealnie :)

mycha, 2009-07-23 17:24:10