United nie rezygnuje z Indiego

Dzisiejsze doniesienia angielskiej prasy w tym "Dailly Express" i "Manchester Evening News" ponownie łączą z drużyną Manchesteru United obrońcę Porto - Bruno Martinsa Indiego. Holender już wcześniej kilkukrotnie był łączony z ekipą prowadzona przez Louisa Van Gaala. Dzisiejsze doniesienia sugerują, że "Czerwone Diabły" są skłonne zaproponować dwukrotność kwoty wyłożonej przez Porto Feyenordowi Rotterdam, a więc 15 milionów euro.

Bruno Martins Indi nie jest jednak pierwszą opcją do wzmocnienia defensywy "Czerwonych Diabłów", dla których priorytetem ma być defensor Borussi Dortmund - Mats Hummels. Jednak transfer niemieckiego zawodnika wiąże się z wysokimi kosztami przekraczającymi według mediów kwotę 40 milionów euro. Nie jest też pewne, czy włodarze niemieckiego zespołu zdecydują się na transfer podpory swojej defensywy. Te same źródła sugerują również, że drugim w kolejce do zatrudnienia jest były zawodnik Smoków - Nicolas Otamendi, za którego Manchester zaproponował już 30 milionów euro hiszpańskiej Valencii. Wydaję się jednak, że na nowo budowana potęga hiszpańskiego klubu przez Petera Lima nie puści swojego asa jakim jest Argentyńczyk, bowiem ten stał się jednym z najlepszych obrońców La Liga. Najtańszą alternatywą ze wszystkich ma zostać obrońca Porto, którego zwolennikiem jest Louis Van Gaal. Kwota 15 milionów euro jest jednak niższa od klauzuli wypowiedzenia. Wydaje się też, że trener Julen Lopetegui nie będzie skory do pozbycia się nowego lidera defensywy.

Bruno Martins Indi przybył do Porto latem zeszłego roku za kwotę 7.7 miliona euro. Wyceniany na 8 milionów euro zawodnik, jest liderem defensywy zespołu z Estadio do Dragao i rozegrał w bieżących rozgrywkach 24 spotkania, w których strzelił 2 bramki, a na boisku spędził 2120 minut. Dla porównania drugi ze stoperów Maicon rozegrał w bieżących rozgrywkach 21 spotkań (1816 minut), w których pochwalić się może jedną asystą.