Lopetegui - Zobaczymy, gdzie będziemy w maju

Po dobrym starcie sezonu i trzech zwycięstwach z rzędu przyszedł czas gorszych wyników. W 6. kolejce ligi portugalskiej Smoki zanotowały trzeci remis z rzędu tym razem dzieląc się punktami z zespołem Sportingu Lizbona. Zdobycie zaledwie 3 punktów na 9 możliwych spowodowało, że hiszpański szkoleniowiec Porto Julen Lopetegui musi pomału odpowiadać na niewygodne pytania dziennikarzy. A oto co miał do powiedzenia po wczorajszym O classico.

Na trenera Julena Lopeteguiego pierwsza fala krytyki spadła po remisie na Estadio do Dragao z lokalnym rywalem Boavistą. Wtedy na szkoleniowca spadła fala krytyki przede wszystkim ze strony byłych piłkarzy Porto jak między innymi Jaime Magalhaes. Wczorajsza utrata punktów na Jose Alvalade z zespołem Sportingu może być zrozumiała zważywszy na fakt, że Smokom w lizbońskim piekle nie szło ostatnimi sezonami za dobrze. Jednak kolejny remis z rzędu sprawia, że drużyna Porto zaczyna tracić do najgroźniejszego rywala Benfiki w przypadku jej zwycięstwa z Estorilem będą to już 4 punkty. Sytuacja ta sprawia, że hiszpański szkoleniowiec wychodząc na konferencje prasową musi się liczyć z niewygodnymi pytaniami.

Pierwszym aspektem, na który zwraca uwagę Lopetegui jest jego zdaniem złe sędziowanie, które krzywdzi zespół:

"Wiem, że drużyna Porto ma zawsze ciśnienie, by wygrywać i być na fotelu lidera. Dziwne jest dlaczego nikt nie mówi o trzech sytuacjach, które mogły mieć decydujące znaczenie (V. Guimaraes, Boavista, Sporting). Wierzę jednak, że w ciągu całego sezonu te decyzje zostaną zrównoważone i na czele będzie najlepszy zespół."

To nie wszystko jednak co miał do powiedzenia Lopetegui na temat sędziowania po chwili dodając:

"Było zagranie ręką. Powinien być karny i czerwona kartka. Decydujące decyzje są przeciwko nam. Jesteśmy smutni bo zasłużyliśmy na zwycięstwo i mieliśmy ku temu okazje. Dotknęło nas to trochę, zawodnicy byli zdenerwowani. W drugiej części zespół pokazał, że chce wygrywać."

"To była bardzo intensywna gra piękna zarówno dla zawodników jak i publiczności. Gra dwóch zespołów z ambicjami, by wygrywać. Negatywne aspekty? Nie weszliśmy dobrze w mecz. Nie wykorzystaliśmy też wszystkich swoich okazji jakie mieliśmy w drugiej połowie. Do tego czerwona i karny, które nie zostały odgwizdane. To są gry w których prawidłowe sędziowanie jest bardzo ważne." - odpowiedział Lopetegui zapytany przez dziennikarzy o odczucia po pierwszym klasyku.

A co do powiedzenia miał trener na temat sytuacji w tabeli i możliwej straty 4 punktów do Benfiki na starcie sezonu?

"Pytanie czy mnie teraz martwi? Będzie mnie martwić w maju... Zobaczymy, gdzie wtedy będziemy."

"Byliśmy zaskoczeni wejściem w mecz Sportingu jednak wiedzieliśmy, że będą chcieli wejść dobrze w mecz. Mieliśmy pewne problemy w pierwszej połowie, ale w drugiej graliśmy wspaniale. Zasłużyliśmy na zwycięstwo i mieliśmy ku temu okazje. W pierwszej połowie nie zagraliśmy dobrze, weszliśmy w mecz nerwowo i musieliśmy się oswoić na boisku. W drugiej zagraliśmy znacznie lepiej. Byliśmy zorganizowani z innym nastawieniem oraz prezentowaliśmy więcej agresji." - powiedział hiszpański szkoleniowiec.

Julen Lopetegui też jeszcze raz odniósł się do sędziowania oraz straty do Benfiki:

"Do końca sezonu pozostało wiele meczów do rozegrania, jesteśmy przygotowani do walki. Jesteśmy dopiero na starcie sezonu. Były trzy sytuacje, które nas kosztowały utratę kilku punktów ale to jest piłka nożna. Ważną rzeczą jest jak się kończy póki co za nami tylko 6 kolejek."