McCarthy wychwala Pinto da Costę i Mourinho

Benni McCarthy był jednym z najbardziej niezwykłych zawodników, którzy przez lata pojawili się w FC Porto. Gracz  nie jest już aktywnym piłkarzem i w poprzednim roku zakończył karierę. Były napastnik "Smoków" jest w trakcie kursu trenerskiego, a korzystając z okazji udzielił kilku ciekawych wypowiedzi na temat Pinto da Costy i Jose Mourinho.

O prezydencie:

"To prawdziwy ojciec. Troszczy się o wszystkich swoich podopiecznych i zawsze pytał o to, czy wszystko jest w porządku, nawet wtedy, kiedy nie było żadnych problemów. W języku angielskim mówiono na niego Godfather, czyli taki ojciec chrzestny FC Porto. To po prostu "Al Pacino" z Porto."

O byłym trenerze:

"Mourinho wiedział jak wykrzesać ze mnie najwięcej pozytywnych cech. Z tą skromną drużyną podbił świat i razem z nim zdobyłem Ligę Mistrzów. Stało się tak tylko dlatego, że mieliśmy wówczas trenera, który był jak David Copperfield, to była magia!"

McCarthy przyznał się również do tego, że miał ofertę ze Sportingu Lizbona:

"Miałem przenieść się do Sportingu, bo mój menadżer negocjował z tą drużyną. Gdy przenosiny do Lizbony były bliskie finalizacji, poczułem że nie mogę tego zrobić, bo według mnie straciłbym zebrany dotąd szacunek i sympatię u kibiców Porto."

McCarthy występował w FC Porto w latach 2002-2006 i był częścią znakomitej drużyny, która pod wodzą Jose Mourinho wygrała Ligę Mistrzów w 2004 roku. Benni rozegrał w biało-niebieskich barwach 125 spotkań i strzelił 58 goli. Z drużyną Smoków zdobył następujące trofea: Puchar Ligi Mistrzów, Puchar Interkontynentalny, 2 mistrzostwa Portugalii, Puchar Portugalii oraz 3 krajowe Superpuchary.

McCarthy jest najlepszym strzelcem w historii kadry RPA z 31 bramkami na koncie w 79 meczach.

Benni miał niedawno okazję wrócić na Estadio do Dragao i zagrać w koszulce Porto. W meczu pożegnalnym Deco, McCarhy strzelił nawet gola.

"Miałem przenieść się do Sportingu bo mój menadżer negocjował z tą drużyną. Gdy przenosiny do Lizbony były bliskie finalizacji to poczułem, że nie mogę tego zrobić bo według mnie straciłbym zebrany dotąd szacunek i sympatię u kibiców Porto."

Benniiiii!!! :)

Pamiętam taki tytuł z gazety z tamtego czasu: "Benni McCarthy rozdaje karty" :) Fajny był.