Quaresma chce grać do czterdziestki! Wywiad z piłkarzem

Kiedy Ricardo Quaresma wracał do FC Porto, pojawiło się wiele wątpliwości co do tego, czy zawodnik będzie w stanie cokolwiek wnieść do drużyny. Po nieudanych wojażach w Europie, forma zawodnika była zagadką, jednak gdy ten pojawił się już na placu gry, rozwiał wszelkie możliwe obiekcje.

W wywiadzie udzielonym "So foot" Quaresma przyznał, że jego wcześniejsze wybory nie zawsze były udane.

"Podjąłem wiele błędnych decyzji w kluczowych momentach mojej kariery. To była moja wina, chciałem wszystko zrobić szybko i skończyło się to dla mnie boleśnie."

Mimo, że zawodnik w ciągu swojej piłkarskiej przygody przeżył więcej rozczarowań niż pozytywnych chwil, jest jedna rzecz, która nie ulega wątpliwości: ten piłkarz ma nadzwyczajny talent.

"Jeżeli jest coś, czego jestem ciągle pewien i nie zmieniło się to w czasie, to fakt że na pewno nie jestem gorszy od najlepszych. Myślę, że moje umiejętności dorównują najpopularniejszym zawodnikom będącym obecnie na piłkarskim topie i nie ma rzeczy, które tamci piłkarze potrafią, a ja nie byłbym w stanie tego powtórzyć. Wiadomo jednak, że talent nie jest gwarancją osiągnięcia wielkiej kariery."

FC Barcelona była jego pierwszym zagranicznym klubem, który miał wywindować jego osobę na sam szczyt.

"Byłem wówczas bardzo niecierpliwy i nie mogłem się pogodzić z tym, że w niektórych spotkaniach byłem sadzany na ławce. Byłem nowy w drużynie i wiem, że przynajmniej na początku powinienem to zrozumieć i przyjąć z pokorą decyzję trenera. Z perspektywy czasu wiem, że tamto zachowanie było z mojej strony bardzo głupie."

"Nie czuję, bym zdobył jakiekolwiek mistrzostwo z Interem". Mimo triumfów w Lidze Mistrzów czy Serie A, zawodnik częściej oglądał mecze z pozycji siedzącej na ławce bądź trybunach i stwierdził, że włoska piłka mu kompletnie nie odpowiadała.

"We Włoszech jest unikalny rodzaj piłki nożnej. Przez cały mecz musisz być skupiony, by nie nadziać się na kontratak przeciwnika, który zazwyczaj bazuje na takiej właśnie taktyce..."

Quaresma przyznał również, że nie był szczęśliwy na wypożyczeniu w Chelsea Londyn i przypomniał, że Luis Felipe Scolari bardzo nalegał na jego przyjście do klubu. Kiedy jednak wypożyczenie stało się faktem do klubu w miejsce Brazylijczyka wstawiono Guusa Hiddinka, który nie stawiał na portugalskiego skrzydłowego.

Kolejnym klubem był Besitkas, w którym na początku Quaresmie układało się bardzo dobrze. Po pierwszym sezonie w klubie zmienił jednak się prezes i sielanka Ricardo dobiegła końca.

"W Turcji byłem wspaniale traktowany przez kibiców, którzy sporządzili mi niezapomniane do końca życia przywitanie. Po pierwszym sezonie w klubie zmienił się niestety prezes i bardziej interesowały go moje zarobki niż gra... Mimo dobrej formy zostałem zmuszony do podpisania nowej, gorszej umowy z klubem i popadłem w konflikt z władzami. To ogólnie była chora sytuacja i niepotrzebne nieporozumienia."

Po Turcji nadszedł czas na Dubaj i tamtejsze Al Ahli. Również i w tym miejscu popularny "Harry Potter" czuł się niczym ryba w piasku. Mimo dobrych zarobków piłkarz zrozumiał, że wykonał konkretny krok w tył, a dodatkowym nieszczęściem było odniesienie poważnej kontuzji kolana, po której Quaresma w tej drużynie już nie zagrał.

W styczniu zawodnik powrócił do FC Porto, w którym to od samego początku zaczął błyszczeć na nowo.

"Tym razem mój instynkt nie zawiódł i dał mi wielkie szczęście."

Mimo 30 lat na karku, zawodnik absolutnie nie myśli o zakończeniu kariery.

"Koniec kariery? To może jeszcze chwilę potrwać. Spójrz na Giggsa, Zanettiego czy Pirlo. Moim celem jest utrzymanie poziomu przez tak długi okres, jak ci panowie. Widzę przed sobą jeszcze dziesięć lat kariery."

Autor: pawcyk27, 2014-03-30 18:18:19

Najlepiej mu w koszulce Porto :)

archero, 2014-03-30 20:00:06

Jego przyjście do Porto to był znakomity wybór. Mam nadzieję, że pogra u nas jeszcze ze 2 sezony.

Kacperoo, 2014-03-30 23:03:26