FC Porto 2:0 SC Braga

Po trzech spotkaniach bez zwycięstwa w lidze, FC Porto wreszcie wygrało. Smoki na Estadio do Dragao pokonały Bragę po dwóch trafieniach Jacksona Martineza.

Smoki od początku spotkania grały źle. Podopieczni Paulo Fonseki nie radzili sobie z wysokim pressingiem Bragi, lecz na szczęście gospodarzy pierwsza połowa stała pod znakiem bardzo słabego widowiska. Pierwszą sytuację goście stworzyli sobie w 3. minucie. Wtedy Baiano poradził sobie z Alexem Sandro i zagrał piłkę w pole karne. Tam Eder przyjął futbolówkę i wycofał do stojącego na 16 metrze Padro. Kolumbijczyk chciał uderzyć technicznie w dolny róg bramki Heltona, ale trafił w Danilo, który odbił piłkę na rzut rożny. Smoki odpowiedziały dopiero w 34. minucie. Wtedy po dobrym, płaskim dośrodkowaniu Alexa Sandro, w polu karnym piłkę przyjął Josue. Portugalczyk zszedł z nią do środka i potężnie uderzył, jednak trafił w dobrze interweniującego Eduardo, a futbolówka po odbiciu się od rąk bramkarza Bragi trafiła jeszcze w poprzeczkę, a następnie wyszła poza boisko. W 43. minucie ostatnią ciekawą sytuację w tej połowie stworzyli sobie gospodarze, ale Maicon zablokował strzał Rafy z 7 metrów od bramki Heltona.

Druga połowa to już zupełnie inne widowisko. Smoki wreszcie zaczęły grać, czego efektem już w 48. minucie była bramka Jacksona. Alex Sandro dośrodkował ponownie płaską piłkę w pole karne, a tam Jackson uprzedził obrońcę i przyjął sobie futbolówkę, a następnie oddał strzał. Piłka odbiła się jeszcze od nóg Nuno Coelho i nabrała takiego lotu, że była poza zasięgiem Eduardo, aż w końcu wpadła do bramki tuż pod poprzeczką. W 51. minucie bardzo dobry strzał z rzutu wolnego oddał Josue. Portugalczyk uderzył z prawej strony boiska, ale Eduardo efektownie odbił piłkę przed siebie. W 57. minucie mogło być już 2:0, jednak Jackson zbyt lekko podrzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem i Aderlan Santos zdołał ją wybić. Chwilę później bramkę mógł strzelić Herrera, jednak Meksykanin nie zdołał skierować głową piłki do bramki z kilku metrów. W 80. minucie było już po meczu. Silvestre Varela efektownie poradził sobie z obrońcami w polu karnym, pobiegł w kierunku linii końcowej i zagrał piłkę głową do Jacksona, a Kolumbijczyk niemalże na linii bramkowej wygrał pojedynek główkowy z Nuno Coelho i wpakował piłkę do bramki Bragi. Jedyną dobrą sytuacją Bragi w drugiej połowie był strzał z rzutu wolnego. Salvador Agra zdecydował się uderzyć piłkę z około 30 metrów, lecz nie trafiła ona nawet w światło bramki Heltona. W 88. minucie hat-tricka mógł ustrzelić Jackson, ale Eduardo obronił strzał Kolumbijczyka po bardzo ładnym podaniu Vareli.

Czy wiesz, że:

• Pierwsza bramka Jacksona była 320 trafieniem przeciwko Bradze
• Smoki wygrały 80 spotkanie przeciwko Bradze w lidze
• Paulo Fonseca po raz 20 siedział na ławce trenerskiej FC Porto
• Danilo rozegrał 70 spotkanie w barwach FC Porto
• Mangala rozegrał 40 spotkanie w barwach FC Porto w lidze

• 07.12.2013, 21:15, 12 kolejka Ligi ZON Sagres
• FC Porto 2:0 SC Braga
• FC PORTO: Helton - Danilo, Maicon, Mangala, Alex Sandro - Defour, Herrera - Josue (Lica 72'), Lucho (Carlos Eduardo 46'), Varela (Kelvin 90') - Jackson.
  Niewykorzystane zmiany: Fabiano, Quintero, Ghilas, Otamendi.
• BRAGA: Eduardo - Baiano, Nuno Coelho, Aderlan, Elderson - Mauro, Luiz Carlos (Custodio 69') - Pardo, Alan (Agra 81'), Rafa (Hugo Vieira 69') - Eder.
  Niewykorzystane zmiany: Cristiano, Sasso, Vukcevic, Dabo.
• Bramki:
  1:0 - Jackson (Alex Sandro) 48'
  2:0 - Jackson (Varela) 80'
• Żółte kartki: Alex Sandro (22'), Mangala (41'), Herrera (82') - Elderson (50')
• Stadion: Estadio do Dragao, Porto
• Galeria: KLIK
• Sędzia: Paulo Baptista (Portalegre)

Trzeba dawać szansę Ghilasowi, a w styczniu dokupić tego Egipcjanina z Rio Ave, Ahmeda Hassana, poza tym przydałoby sie sprzedać Licę i zakontraktować młodych uzdolnionych Portugalczyków.

Fatalna pierwsza połowa, przyzwoita druga i jest w końcu zwycięstwo :) Moim zdaniem najlepiej zagrali Varela i Mangala. Dobry mecz zagrał też Carlos Eduardo.

1 połowa była słabiutka, ale w 2 stworzyliśmy sobie sporo dogodnych sytuacji, i udało się zdobyć 2 bramki. Może tym meczem coś się ruszy w naszym zespole i zaczniemy grać równą piłkę, a przedewszystkim wygrywać. Teraz trzeba liczyć na cud, czyli przegraną Zenitu z Austrią, oraz nasza wygrana z Atletico.