FC Porto jest świadome sytuacji Brumy

Bruma, jeden z największych talentów w Portugalii cały czas nie może dogadać się ze Sportingiem w sprawie nowego kontraktu. Rozbieżności pomiędzy obiema stronami dotyczą wynagrodzenia dla 18-latka. Całej sytuacji bacznie przygląda się FC Porto.

Gazeta A Bola w dzisiejszym wydaniu do listy potencjalnych chętnych do sprowadzenia Brumy dołącza FC Porto. Co prawda na razie to tylko plotka, ale jeśli sytuacja pomiędzy Sportingiem a zawodnikiem się nie poprawi, to w styczniu będzie on mógł rozpocząć negocjacje z nowym klubem.

Według tego samego źródła, FC Porto jest w stanie wypełnić zobowiązania finansowe Brumy, który żąda miliona euro rocznie. Ta kwota sprawia także, że Sporting może wkrótce stracić swojego skrzydłowego.

Co więcej, zawodnik podobno jest pokłócony z prezydentem klubu, Bruno de Carvalho. Mimo tego podkreśla, że chciałby zostać w Sportingu, jednak chciałby też dostawać wynagrodzenie w wysokości miliona euro.

Agent zawodnika zapewnia, że nie było żadnego oficjalnego zapytania ze strony FC Porto.

- Nikt z FC Porto się ze mną nie kontaktował. Myślę, że nie doszło też do żadnego kontaktu z Brumą - powiedział Catio Balde.

Widzę w nim wielki potencjał. Szczególnie po tym jak pokazał się na Mistrzostwach Świata U-20. Chciałbym zobaczyć go w Porto. Gdyby nie udałoby się ściągnąć Bernarda, to Bruma byłby idealną opcją.

Realia są takie, że szanse na przybycie Brumy to 0,01%. Po pierwsze to typowy "LEW", a poza tym interesuje się nim mocno m.in. Chelsea, która jest w stanie zapłacić gdzieś koło 10 mln euro i ściągnąć go już teraz.

Ohoho, trochę szaleją z tymi plotkami.. Jak to co piszę @umbro to prawda, to trzeba sobie go odpuścić.

@umbro- OK, ale skoro na Bernarda możemy wydać ok. 18 mln euro (bo pozostałą część opłaci ten bank), to dlaczego Porto nie mogłoby dać tych 10 mln na Brumę? Myśle, że jak podaje A Bola Porto może spełnić żądania finansowe Brumy, to jest pierwszy krok. A trudno powiedzieć, kto- czy Bruma czy Bernard ma większy potencjał :)