Francja gra dalej, Portugalia wraca do domu

Wczoraj i dzisiaj zostały rozegrane spotkania 1/8 finału Mistrzostw Świata U20. Swoje mecze rozegrały reprezentacje, w których występują zawodnicy Smoków. Na boisku mogliśmy zobaczyć Viona, Tiago Ferreirę oraz Ricardo.

Reprezentacja Francji do lat 20 pewnie pokonała gospodarzy turnieju, Turcję (4:1), lecz mecz okazał się pechowy dla Thibaut Viona. Trójkolorowi wyszli na prowadzenie już w 18 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i małym zamieszaniu w polu karnym najprzytomniej zachował się Kondogbia, który skierował piłkę do pustej bramki. W 34 minucie Francja prowadziła już 2:0. Thauvin dośrodkował w pole karne, a tam Bahebeck fenomenalnie uderzył piłkę głową. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie i Francja nadal dominowała. Mimo niewykorzystania rzutu karnego przez Thauvina, to Trójkolorowi dalej strzelali bramki. Trzecią bramkę strzelili w 68 minucie, gdy Sanogo wykorzystał sytuację sam na sam, a czwartą w 73 minucie, gdy po płaskim dośrodkowaniu w pole karne celnie uderzył Veretout. W 75 minucie na boisku pojawił się Vion, który zmienił Sanogo. Turcy honorową bramkę strzelili w 77 minucie. Bakis wykorzystał błąd obrońców, znalazł się na 5 metrze od bramki bez krycia i z zimną krwią wykorzystał tą sytuację. Najgorszą informacją dla kibiców Porto jest kontuzja Viona, który w 87 minucie z powodu zderzenia z reprezentantem Turcji musiał opuścić boisko i został zastąpiony przez Bosettiego. Francja w ćwierćfinale zmierzy się z Uzbekistanem. 

Reprezentacja Portugalii do lat 20 przegrała z Ghaną (2:3) i odpadła z turnieju. Jedną z bramek w tym spotkaniu strzelił Tiago Ferreira. W podstawowym składzie Portugalczyków wyszło dwóch zawodników FC Porto: Tiago Ferreira i Ricardo. Z kolei Toze nie pojawił się na boisku. Ghana strzeliła pierwszą bramkę w 19 minucie. Ashia precyzyjnie uderzył z 25 metrów, a bramkarz nie miał szans. Po pierwszej połowie trener zdecydował się na zmianę i ściągnął z boiska Ricardo, a w jego miejsce wszedł Esgaio. Portugalia wyrównała w 71 minucie. Po dośrodkowaniu w polu karnym i sytuacyjnym odegraniu Brumy, piłka trafiła pod nogi Tiago Ferreiry. Obrońca FC Porto pewnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce. Dwie minuty później Portugalia już prowadziła. Tym razem Esgaio dobrze dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Edgar Ie, który strzałem z głowy pokonał bramkarza. Jednak Ghana się nie poddawała i wyrównała w 79 minucie. W polu karnym najprzytomniej zachował się Anaba, który do pustej bramki dobił strzał Boakye. Ghana ponownie wyszła na prowadzenie w 85 minucie. Z rzutu wolnego, z ostrego kąta piłkę pomiędzy zawodnikami w murze posłał Boakye, a zasłonięty bramkarz nie zdołał odpowiednio zareagować.