Fernando: "Nigdy nie miałem realnej szansy na grę w kadrze"

Brazylijskie media poruszyły temat defensywnego pomocnika FC Porto, Fernando. Zawodnik mimo niebywałych umiejętności w wieku 25 lat nie może zapisać sobie w CV choćby jednego występu w pierwszej reprezentacji swojego kraju. Laureat licznych trofeów z FC Porto pytany o kadrę jedynie wzrusza bezradnie ramionami.

Fernando żył nadzieją, gdy w listopadzie 2012 roku selekcjonerem kadry został Luis Felipe Scolari: "W Brazylii niektórzy myślą, że jestem Portugalczykiem... Cieszę się, że Scolari został trenerem kadry, bo zna on dobrze ligę portugalską. Wcześniejszy szkoleniowiec Mano Menenzes nie znał jej zbyt dobrze i skupił się bardziej na piłce brazylijskiej, co zamykało mi drzwi do kadry. Powołał wielu nowych graczy z brazylijskich drużyn, zapominając o wielu klubach z Europy i m.in. Portugalii. Scolari spędził trochę czasu w Portugalii i ten fakt daje mi nadzieję na spełnienie swojego marzenia, jakim jest powołanie do reprezentacji."

Jak się okazało nadzieja i tym razem była matką głupich. Scolari jak dotąd poprowadził reprezentację w 5 spotkaniach (3 remisy i 2 porażki) i ani razu nie skorzystał z usług defensywnego pomocnika Smoków. Na środku pomocy jako defensywni grali min: Fernando (Gremio), Hernanes (Lazio Rzym), Ramires (Chelsea) i Arouca (Santos). Sfrustrowany Fernando zapytany po raz kolejny o brak powołania do kadry odparł: "To osiągnięcie jest dla mnie niemożliwe. Nigdy nie miałem realnej szansy na grę w kadrze, a nawet pokazania się w niej. Osoby pracujące w Porto chwalą mnie za moją grę i mówią żebym był gotowy na powołanie, bo może ono nadejść w każdym momencie. Ludzie z Brazylii oglądają głównie tamtejsze rozgrywki i nie widzą moich poczynań. Pozostaje mi jedynie ciężka praca i wiara w to, że się w końcu uda."

Dzięki dobrej grze na pozycji defensywnego pomocnika otrzymał przydomek "Ośmiornica". Brazylijczyk wie skąd się wzięło to przezwisko i wyjaśnia: "W meczu z Manchesterem United udało mi się zanotować bardzo dobry występ. Odebrałem wiele trudnych piłek i dzięki tym licznym przechwytom zostałem okrzyknięty ośmiornicą. Powiedziano mi, że niektóre z moich interwencji musiały wymagać dodatkowej pary nóg. Taki komplement bardzo mnie zadowolił i zarazem rozbawił".

Klikając tutaj zobaczycie filmik z grą Fernando. Słynne odbiory z meczu przeciwko Manchesterowi United rozpoczynają się po 9 minucie.

Na prawdę szkoda, bo on jest na pewno lepszym defensywnym pomocnikiem niż Arouca i Fernando z Gremio, a osobiście to mój ulubiony zawodnik obecnego Porto :) Mam nadzieję, że Scolari się w końcu obudzi i da mu pograć!