Wywiad z Vitorem Pereirą i Lucho

Vitor Pereira nie ma nic do powiedzenia o swoich zawodnikach, pomimo remisu 1:1 z Maritimo. Wynik nie zadowala go i może przynieść nawet więcej problemów, ale trener wspiera drużynę uznając, że mają duszę zwycięzców i dużo pecha. Lucho Gonzalez stwierdził, że Porto zasługuje na inne miejsce w tabeli.

Vitor Pereira: "Skomplikowaliśmy sytuację"

"Zabrakło nam skuteczności. Dominowaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje strzeleckie, nawet zmarnowaliśmy rzut karny. Straciliśmy bramkę, bo Mangala poślizgnął się, kiedy miał sytuację pod kontrolą. Wspieram mój zespół, zawodnicy byli na boisku gigantami i zrobili wszystko, żeby wygrać. Jestem dumny z ich pracy. Byli drużyną z charakterem, chcieli mieć piłkę i dominować. Mieli niestety pecha, bo nie strzelili, kiedy nadarzyła się szansa. Maritimo broniło się z całych sił i próbowało stworzyć problemy na śliskim boisku. Nie potrafię wymienić jednego gracza, który nie dał z siebie sto procent. Mieliśmy pecha i skomplikowaliśmy sytuację, bo do tej pory zdobycie mistrzostwa zależało tylko od nas.

Lucho: "Wciąż mamy nadzieję."

"Nie zasłużyliśmy na taki wynik, to niesprawiedliwe, ale będziemy kontynuować walkę wierząc, że możemy zdobyć mistrzostwo. Brakowało nam bramek i utrzymywania przewagi po strzeleniu bramki kilka minut przed przerwą. Fakt, że jesteśmy ambitnym zespołem, który zawsze chce więcej, czasami oznacza, że popełniamy błędy, ale musimy trzymać nasze głowy wysoko i odzyskiwać siły na resztę rozgrywek ligowych. Oczywiście chcieliśmy zdobyć trzy punkty i tak długo jak będziemy mieli szanse na mistrzostwo, będziemy w nie wierzyć."

Każde ostatnie zdanie z obu wypowiedzi jest najistotniejsze. Mocno skomplikowaliśmy sobie sytuację i jeśli nie wygramy z Benficą u siebie to na mistrzostwo stracimy szanse.