James i Jackson byli obserwowani

Korzystając z obecności FC Porto w Hiszpanii, działacze Atletico Madryt zjawili się w Maladze, by obserwować poczynania Jacksona Martineza i Jamesa Rodrigueza, czyli potencjalnych kandydatów do wzmocnienia transferowe tej drużyny.

Według dziennika "AS", dyrektor sportowy z Madrytu Jose Luis Caminero zjawił się na La Rosaleda, by obserwować grę dwóch Kolumbijczyków. Celem numer jeden był Jackson, który często wymieniany jest jako następca Radamela Falcao, gdy ten opuści klub Atletico.

Jackson Martinez rozegrał pełne 90 minut i miał jedną okazję do zdobycia gola kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Jamesa, nie opanował piłki. Jego gra była głównie walką z kilkoma obrońcami Malagi, którzy nie odstępowali od niego na krok. James pojawił się w drugiej połowie zmieniając kontuzjowanego Joao Moutinho. Wzniósł trochę ożywienia i pokazał jeden wyśmienity drybling, kiedy to zatańczył z 3 graczami Malagi w środku boiska. Musiał jednak skupić się głównie na defensywie i szybkiej kontrze po tym, jak w 49 minucie jego kolega z drużyny, Steven Defour, otrzymał czerwoną kartkę.

Wydaję mi się, że Atletico raczej nie stać na zakup tej dwójki. Chyba, że sprzedadzą Falcao. Nie widzę jednak teraz drużyny dla Kolumbijczyka. Real chyba tylko, ale tam go Atletico nie sprzeda, w Barcy skończy na skrzydle, jak Villa lub Ibra, a Chelsea to teraz nie ten kaliber dla El Tigre. Chyba tylko Tottenham.