Mourinho wspomina zwycięstwo w Lidze Mistrzów

Jose Mourinho na spotkaniu z członkami UEFA wspominał pamiętną datę 26.05.2004 roku, czyli zwycięstwo w Lidze Mistrzów z FC Porto. Obecny trener Realu Madryt stwierdził, że czuł się klubowym mistrzem Europy jeszcze przed ostatnim gwizdkiem arbitra prowadzącego finał w Gelsenkirchen.

Smoki w fazie grupowej rywalizowały z Realem Madryt, Partizanem Belgrad i Olimpique Marsylią. Porto zajęło 2 miejsce z 11 punktami na swoim koncie i awansowało do dalszej fazy.

"Pierwsze bardzo dobre przeczucie miałem już po rewanżowym spotkaniu i remisie odniesionym na Santiago Bernabeu" - wspominał Jose, który wówczas pierwszy mecz przegrał z Realem 1-3 na stadionie das Antas w Porto.

"Kilka dni później odbyło się losowanie i trafiliśmy na Manchester United. Po udanej dla nas rywalizacji grupie czuliśmy się niezwykle mocni i byliśmy skłonni sprawić niespodziankę."

FC Porto pokonało w dwumeczu podopiecznych Sir Alexa Fergusona (2-1, 1-1) i w kolejnej fazie zagrało z Lyonem. Mecze z Francuzami zakończyły się zwycięstwem 2-0 na das Antas i remisem 2-2 w Lyonie. Półfinał to jednobramkowy dwumecz wygrany z Deportivo la Coruna, który dał awans do wielkiego finału na stadionie Schalke.

"Po pucharowej przygodzie byliśmy pewni siebie i czuliśmy, że to my wygramy finałowe spotkanie. Pamiętam, że wówczas nie czułem się jak w finale. Po wyeliminowaniu Manchesteru  wiedziałem, że to my zdobędziemy tytuł. Jak się okazało, mecz był spokojny i w pełni go kontrolowaliśmy. Po ostatnim gwizdku Kima Nilsena nie czułem się mistrzem Europy... Czułem się tak już dużo wcześniej" - powiedział The Special One.

Pamiętne zwycięstwo z AS Monaco :