Sporting chciałby sprowadzić Waltera

Walter, napastnik FC Porto, który w 2012 roku był wypożyczony do Goias, nie wykluczył udziału w operacji "Marat Izmailov" między Porto a Sportingiem.

Brazylijczyk, który prawdę mówiąc niewiele wie o swojej przyszłości, w rozmowie z Maisfutebol rozpoczął od zapewnienia, że zupełnie nic nie wie na temat przenosin do Sportingu.

- Nic nie wiem o takiej możliwości, ale zaakceptowałbym chętnie tę propozycję, jeśli jest to prawda. - przyznał Walter.

Sama gazeta wyjaśnia, że ostateczna decyzja w jego sprawie zostanie podjęta w tym tygodniu. Teraz, gdy oba kluby negocjują transfer Izmailova, Walter może być włączony do tej operacji. Nazwisko Waltera, podobnie jak Fucile, Miguela Lopesa czy Kadu zostały w ostatnich dniach omówione. Co ciekawe, sam zawodnik chciałby również znać swoją przyszłość do piątku.

- W tym momencie nie mogę rozmawiać o mojej przyszłości, bo nic o tym nie wiem. Nie wiem czy zostanę w Brazylii, czy wrócę do Portugalii. Przedstawiciele Porto zadzwonili do mnie i powiedzieli, że do piątku będę wszystko wiedział.

Sam zawodnik nadal przebywa w Brazylii, gdyż leczy tam uraz, a grając dla Goias zdobył 16 bramek w Serie B, czym znacznie przyczynił się do mistrzostwa drugiej ligi oraz awansu.

Obecnie pierwsze i niepodważalne miejsce na środku ataku ma Kolumbijczyk, Jackson Martinez, ale rezerwowy napastnik, Kleber odniósł kontuzję, która wykluczy go z gry na co najmniej miesiąc. Czy Walter wróci do Porto, aby zapełnić tę lukę? Sam zawodnik w rozmowie z Maisfutebol na początku 2012 roku stanowczo stwierdził: "Kleber nie jest ode mnie lepszy."

Tym ostatnim zdaniem o Klebsonie nie pokazał klasy. Nie zrobił dla Porto nic szczególnego, co pozwalaloby mu tak mówić. Z tego wywiadu wnioskuję, że sam piłkarz nie ma wielkich chęci, aby wrócić do najlepszego klubu Portugalii. Ale szczerze mówiąc nie będę rozpaczal po jego ewentualnym odejściu, bo większy potencjał widzę we wcześniej wspomnianym Kleberze.