FC Porto B 2:2 Benfica B

Pomimo bardzo dobrego początku i prowadzenia po kwadransie gry już dwiema bramkami, FC Porto B zremisowało 2:2 z Benficą Lizbona B. Gole dla podopiecznych Rui Gomesa strzelili Dellatorre oraz Fabio Martins. W przeciągu całego spotkania to Smoki były lepszym zespołem, dlatego wynik nie jest w pełni satysfakcjonujący, tym bardziej, że od 72 minucie Benfica grała w '10'.

Po 19 kolejkach Porto B spadło na 12 miejsce, a w następnej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Bragą B (30 grudnia).

Smoki bardzo dobrze zaczęły spotkanie i od samego początku dyktowały warunki gry, czego efektem były dwie bramki. W 12 minucie kibice ujrzeli płaskie dośrodkowanie Seby w pole karne, a Dellatorre wyprzedził obrońców i pokonał bramkarza strzałem w prawy róg bramki. Trzy minuty później Seba ośmieszył lewego obrońcę Benficy i wrzucił piłkę w pole karne. Tam dobrze do główki wyszedł Fabio Martins i pokonał Mikę. Po zdobyciu goli podopieczni Rui Gomesa mieli szansę na trzecią bramkę, lecz nie wykorzystali sytuacji i trochę spuścili z tonu. To była bardzo zła decyzja. Chwilę później Benfica strzelił kontaktową bramkę. W 22 minucie z rzutu wolnego ostro wstrzelił piłkę w pole karne jeden z pomocników, a tam niefortunnie próbował interweniować Dellatorre, który głową skierował futbolówkę do własnej siatki. Po samobóju mecz się wyrównał i obie drużyny miały swoje szanse. Jednak tylko Benfica wykorzystała swoją sytuację. W 35 minucie Ascues posłał podcinkę w pole karne, a tam piłkę przyjął i sprytną podcinką pokonał Stefanovicia. Pierwsza połowa skończyła się z lekką przewagą Smoków.

Tuż po przerwie Smoki chciały ponownie wyjść na prowadzenie, ale pierwszą dogodną sytuację mieli goście, lecz Stefanovic doskonale obronił strzał głową jednego z zawodników Benficy. W 72 minucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścił pomocnik Benficy B, Ascues. W 85 minucie Smoki mogły strzelić zwycięską bramkę. Po dośrodkowaniu Toze strzał głową oddał wprowadzony w 70 minucie Vion, ale piłka minęła minimalnie słupek. W 90 minucie Pedro Moreira dostał prostopadłe podanie w pole karne. Balansem minął obrońcę i posłał podkręcony strzał w dalszy róg bramki. Piłka minimalnie minęła słupek. Gdyby Sergio Oliveira dziś miał bardziej ustawiony celownik, to z pewnością Smoki by wygrały ten mecz, gdyż strzały z rzutu wolnego pomocnika Porto kilka razy obronił bramkarz oraz kilka razy w niedalekiej odległości mijały słupek. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.

***

Nie wiem czy ktoś oglądał, ale rośnie nam chyba bardzo dobry, dobry technicznie młody ofensywny pomocnik Toze (93 rocznik). Szkoda remisu, bo graliśmy lepiej, no ale coż. Lepszy remis niż porażka :)

Dodałem skrót