Królowie sprzedaży - FC Porto.

Najbardziej ekscytujące wieści okna transferowego mówią o tym, kto kogo kupił i kto najwięcej wydał. Każdy rynek - również ten transferowy - to jednak gra o sumie zerowej. Skoro ktoś kupił, to ktoś musiał sprzedać. Kto zatem jest najaktywniejszy w zarabianiu pieniędzy?

Okazuje się, że prym wiedzie tutaj FC Porto, które w ciągu ośmiu ostatnich lat oddało piłkarzy za łączną kwotę, bagatela, 365 milionów euro.

Ostatnim zawodnikiem, który opuścił Porto jest Hulk. Zenit Sankt Petersburg zapłacił za 26-letniego napastnika 40 mln euro. Wcześniejsze z okazalszych transferów to m.in. Falcao (2011 rok do Atletico Madryt) i Pepe (2007 rok do Realu Madryt). Przyniosły one Smokom kolejne dziesiątki milionów euro.

Za wszystkie te transakcje finalnie odpowiada Nuno Pinto de Costa, który sprawnie prezesuje portugalskiemu potentatowi. Handlowych sukcesów nie byłoby jednak, gdyby nie zaangażowanie jednego z najbardziej cenionych na świecie agentów - Jorge'a Mendesa.

Sekret powodzenia FC Porto trudno nawet nazwać sekretem. To recepta tak stara, jak stare są pieniądze: kupować tanio, sprzedawać drogo.

Falcao dla przykładu został pozyskany z River Plate za 4 mln. W ciągu zaledwie dwóch lat w Porto jego wartość wzrosła dziesięciokrotnie (!) i do Atletico Madryt odszedł już za 40 mln. Ciekawy był sposób ściągnięcia do Porto Hulka, który wcześniej seryjnie strzelał gole w lidze japońskiej. Klub w 2008 roku pozyskał znaczną, ale wciąż tylko część "praw do piłkarza" i wydał na to 5,5 mln euro (resztę zapłacił nieznany z imienia inwestor). Teraz, po przejściu Brazylijczyka do Zenita, do kasy wpłynęło blisko dziesięć razy więcej.

Duży zysk wygenerował także "obrót" Lisandro Lopezem (kupiony za 2,3 mln, a sprzedany za 24 mln). Niemało też kontrahenci musieli zapłacić za wyciągnięcie z Porto Lucho Gonzaleza (19 mln) czy Andersona (31,5 mln). Po 30 mln euro do kasy portugalskiego klubu trafiło również z transferów Pepe (do Realu) i Ricardo Carvalho (do Chelsea).

Jak podaje hiszpański "El Confidencial", specjalizujący się w finansach i ekonomii, FC Porto od sezonu 2004/2005 przeprowadziło łącznie 14 transakcji sprzedaży przekraczających 15 mln euro. Łączna kwota pozyskanych w tym czasie pieniędzy przekroczyła 370 mln euro!

Pozbywanie się piłkarzy po wysokiej cenie, a więc z założenia dobrych piłkarzy, nie oznacza jednak, że klub nie dba o wyniki sportowe. Dowodem na to są choćby trofea wywalczone w ostatnich latach: mistrzostwo kraju (2010/11, 2011/12), puchar kraju (2010/11) i triumf w Lidze Europy (2010/11).

Źródło: Eurosport

A w kolejce już są następni..... :D Rolando, Moutinho i James. Każdy z nich jest wart niemniej niż dyche :P

Nie zapominajmy też o Fernando. Możliwe też, że za jakiś czas Real Madryt zdecyduje się zastąpić Pepe Maiconem jak dalej będzie tak szalał. Jest bardzo dobrym obrońcą, ale oby był w Porto jak najdłużej. Ja bym w nim widział przyszłego kapitana za kilka lat :)