Powrót syna marnotrawnego, czyli Villas-Boas na Dragão

Andre Villas-Boas został zwolniony z Chelsea miesiąc temu i jak na razie jest trenerem bezrobotnym. Ostatnio pojawiły się informacje, że Portugalczyk z pocałowaniem ręki objąłby posadę szkoleniowca FC Porto. Prezes Pinto da Costa na razie nie komentuje tych doniesień. Przyznał jednak, że spotkał się w tym tygodniu z byłym trenerem Smoków.

Pomimo tego, że Villas-Boas i Pinto da Costa rozstali się w niezgodzie, a kibice do dziś nie mogą wybaczyć trenerowi nagłego opuszczenia klubu, to słabe wyniki osiągane przez Porto w tym sezonie mają zmusić wszystkich do zażegnania konfliktu. Wydaje się, że wszelkie niesnaski mogą odejść w niepamięć, a może nawet już odeszły…

Panowie są podobno w znakomitej komitywie. Dowodem takiego stanu rzeczy mogłoby być chociażby to, co wydarzyło się podczas lutowego meczu Manchester City – FC Porto. Pinto da Costa i Villas-Boas zasiedli obok siebie na trybunach i w doskonałych humorach obserwowali boiskowe wydarzenia. Czy dyskutowali tylko o przebiegu spotkania?

Według najnowszych informacji, były trener Porto wyraził chęć poprowadzenia Smoków od przyszłego sezonu. Przyznał, że przygoda w Chelsea dała mu nauczkę, a nagła decyzja o odejściu z Dragão była jedną z najgorszych w jego życiu. Czy historia Villasa-Boasa ma szansę zakończyć się jak „Przypowieść o synu marnotrawnym”? „Był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”?

Sam nie wiem, czy to dobry pomysł... Ale jeżeli ma to pomóc, to może warto spróbować?

Jestem Za. Bo czy może być gorzej niż za VP? Za AVB Porto grało fantastycznie, więc może i tym razem zespół się odbuduje :)

Jak patrzę na to zdjęcie, to mam wrażenie, że AVB myśli: "Co ja w ogóle robię w tej Chelsea?!" ;)
Pożałował swojej decyzji, chce wrócić. Sama już nie wiem, co o tym myśleć.

Andrzej wróc! Mam nadzieję, że to nie jest Prima Aprilisowy joke

Przydałby się chłopak. Myślę że po prostu Vitor nie potrafi przemówić do zawodników. Niby asystent Andre i podobna myśl szkoleniowa ale człowiek inny.