Puchar Ligi: Porto blisko awansu

FC Porto pokonało skromnie 1:0 Estoril w drugim meczu fazy grupowej Pucharu Ligi. Już tylko mały krok dzieli ekipę z Estadio do Dragao od awansu do półfinału rozgrywek.

Choć zwycięstwo z rywalem z niższej ligi nie jest imponujące, to najważniejsze zadanie, czyli wywalczenie kompletu punktów, zostało zrealizowane. Smoki mają obecnie na koncie dwa zwycięstwa (w pierwszym meczu fazy grupowej pokonały Pacos Ferreira 2:1) i są liderem grupy D.

W pierwszej połowie spotkania FC Porto nie potrafiło potwierdzić swojej wyższości nad występującym w Lidze Orangina Estoril i po 45 minutach gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Na pierwszą i jedyną bramkę kibice musieli czekać do 65. minuty. Wówczas gola na miarę trzech punktów strzelił Silvestre Varela.

- Graliśmy przeciwko dobremu zespołowi. Próbowaliśmy zdobyć bramkę na różne sposoby, jednak długo nie przynosiło to oczekiwanego rezultatu. Rywal skutecznie się bronił. Najważniejsze, że w końcu udało nam się wyjść na prowadzenie. Varela to dobry zawodnik, już niejednokrotnie to pokazał. Czy awans do półfinału Pucharu Ligi jest teraz naszym priorytetem? Oczywiście nie zastąpimy ligi portugalskiej czy Pucharu Portugalii Pucharem Ligi, ale zawsze gramy po to, żeby wygrywać – powiedział trener Vitor Pereira.

W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Smoki zmierzą się z Vitórią Setubal. Mecz odbędzie się 5 lutego na Estadio do Dragao. Graczom Vitora Pereiry do awansu wystarczy remis.

Porto - Estoril 1:0
Bramka: Varela (65)

FC PORTO: Bracali; Maicon, Otamendi, Mangala, Alvaro; Souza, Joăo Moutinho, Defour; Varela, Kléber, James
Zmiany: Souza - Rodríguez (66), James - Belluschi (73), Defour - Iturbe (78).

ESTORIL: Vagner ; Moreno, Bruno Nascimento, Steven Vitória, Tinoco; Erick, Bruno di Paula, Diogo Amado; Moreira, Carlos Eduardo, Gerso
Zmiany: Bruno di Paula - Licá (60), Tino - Anderson Luís (67), Carlos Eduardo - Adilson (74).

Żółte kartki: Moreno (36), Otamendi (54), Diogo Amado (61), Tinoco (62), Souza (63), Adilson (76), Gerso (86).

Najważniejsze są trzy punkty, a to zostało zrealizowane. Każdy wolałby większą wygraną, ale nie ma co narzekać.