FC Porto zakończyło swoją przygodę w tym sezonie Ligi Mistrzów. "Smoki" po raz kolejny nie zdołały pokonać Liverpoolu, który był zabójczo skuteczny i wygrał na Estadio do Dragao 4:1.
Tuzin akcji, kanonada, kapitalne 30 minut FC Porto i... gol dla gości z Liverpoolu. Zespół Juergena Kloppa rozkręcał się bardzo powoli, ale wygrał w Portugalii aż 4:1 (1:0) i w półfinale Ligi Mistrzów zagra z Barceloną.
Sadio Mane w 26. minucie wpakował piłkę do bramki gospodarzy, a asystent sędziego głównego poderwał flagę, sygnalizując pozycję spaloną. Miejscowym kibicom spadł kamień z serca, ale na ich nieszczęście - prosto na stopy. Sędziowie VAR długo analizowali bowiem tę sytuację, dokładnie przyjrzeli się ustawieniu zawodników i zawyrokowali: senegalska gwiazda Liverpoolu w momencie podania Mohameda Salaha nie znajdowała się na spalonym, gol został zdobyty prawidłowo! Z gospodarzy momentalnie zeszło powietrze. Napompowanym, fruwającym w pierwszych 30 minutach nad murawą piłkarzom z Porto celny strzał rywali skutecznie podciął skrzydła. Miejscowi wyszli niezwykle odważnie na faworyzowanych Anglików. Z trzema napastnikami, chęcią zwycięstwa przebijającą się z każdej kolejnej akcji. Próbowali Jesus Corona, Moussa Marega, swoich szans szukał Yacine Brahimi. Wszystko na nic. Strzały miejscowych albo latały obok słupków i nad poprzeczką, albo wyłapywał je Alisson Becker. A gdy można się było spodziewać, że Porto w końcu się przełamie, gola - praktycznie z niczego - strzelił Mane. I później to już poszło. W drugiej połowie, dokładnie w 65. minucie, wspaniałym podaniem z głębi pola popisał się Alexander-Arnold, który obsłużył Mohameda Salaha. Egipcjanin w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem Casillasa. I choć moment później kontaktową bramkę po rzucie rożnym zdobył Eder Militao, to jednak Liverpool zadał jeszcze dwa śmiertelne ciosy. Najpierw wspaniałe dogranie Jordana Hendersona wykorzystał Roberto Firmino, a później swoją bramkę dorzucił jeszcze Virgil van Dijk. Przed rokiem ekipa z Liverpoolu w Porto strzeliła aż pięć goli, tym razem skończyło się na czterech. Trudno o bardziej zasłużony awans.
FC Porto: Iker Casillas - Eder Militao, Pepe, Felipe, Alex Telles - Otavio (46 Tiquinho Soraes), Danilo Pereira, Hector Herrera - Jesus Corona (78 Fernando), Moussa Marega, Yacine Brahimi (81 Bruno Costa).
Liverpool: Alisson Becker - Trent Alexander-Arnold (66 Joe Gomez), Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson (71 Jordan Henderson) - Georginio Wijnaldum, Fabinho, James Milner - Mohamed Salah, Divock Origi (46 Roberto Firmino), Sadio Mane.
Skrót: KLIK.
Autor: pawcyk27, 2019-04-18 20:34:23
Spośród 3 najwyższych porażek w historii u siebie aż dwie są z ostatnich lat przeciwko Liverpoolowi 0:5 i 1:4...
pawcyk27, 2019-04-18 21:11:11
Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.
26. kolejka ligi portugalskiej | ||
vs | ||
FC Porto | - | FC Vizela |
4 : 1 | ||
2024-03-16, 21:30 Estádio do Dragão (Porto) | ||
(tak typowaliśmy) |
27. kolejka ligi portugalskiej | ||
vs | ||
GD Estoril Praia | - | FC Porto |
Typuj wynik meczu | ||
2024-03-30, 21:30 Estádio António Coimbra da Mota (Estoril) |
Drużyna | M | Pkt. | |
1 | Sporting CP | 25 | 65 |
2 | Benfica Lizbona | 26 | 64 |
3 | FC Porto | 26 | 58 |
4 | SC Braga | 26 | 53 |
5 | Vitoria Guimarães SC | 26 | 50 |
6 | Moreirense FC | 26 | 42 |
7 | FC Arouca | 26 | 34 |
8 | Gil Vicente FC | 26 | 28 |
FC Famalicão | 25 | 28 | |
Boavista Porto FC | 26 | 28 | |
11 | Farense | 26 | 27 |
Casa Pia AC | 26 | 27 | |
13 | Estrela Amadora | 26 | 26 |
14 | GD Estoril Praia | 26 | 25 |
Rió Ave FC | 26 | 25 | |
16 | Portimonense SC | 26 | 23 |
17 | FC Vizela | 26 | 21 |
18 | GD Chaves | 26 | 19 |