Ja również interesuje się koszem i oglądam mecze. Zazwyczaj w niedzielę, ale też w dni, kiedy w USA jest jakieś święto np. Martin Luther King. Ulubioną drużyną są Los Angeles Lakers, ale nie tylko ich oglądam. Moimi ulubionymi zawodnikami są Kobe Bryant, Carmelo Anthony i może trochę też Derrick Rose.
Zawiedli mnie w tym sezonie strasznie "Jeziorowcy". Stworzyli sobie pakę, która spokojnie mogła przejść do historii ligi, a okazało się to wszystko straszną klapą. Najwidoczniej Bryant+Howard to nie było najlepsze połączenie...
Wydaje mi się, że Mitch Kupchak ściągnął Dwighta, jako tego, który w przyszłości przejmie pałeczkę po Kobe'm. Sam Kobe w jednym z wywiadów mówił, że chciałby, by w przyszłości do Howard przejął po nim rolę lidera drużyny, czyli co za tym idzie, by pod niego robiono skład. Szczerze mówiąc, na początku sezonu ściągniecie Nasha, Jamisona i Meeksa nie miało dla mnie sensu. Nash - dość duży kontrakt i wątpię, by Lakers mogli go wytransferować do innego klubu. Jamison - ma już swoje lata i sam twierdził, że chciałby jeszcze zagrać dla Charlotte Bobcats, więc kto wie. Nie wiem, czy nie ma przypadkiem kontraktu na dwa lata czy na rok. Jeżeli chodzi o obecną sytuację, to zostawiłbym Howarda i Clarka, ale DH12 zgodzi się na małą obniżkę, bo gdyby wziął max mogłoby to Lakers nieźle namieszać w salary cap i pewnie musieliby płacić luxury tax. Bryant'owi zaproponowałbym mniejszy kontrakt, bo obecne 30 mln dolarów za sezon bardzo mocno daje się we znaki w budżecie. Gasola, Mettę bym wymienił. Duhon chyba ma ostatni rok, a więc chyba można użyć na nim amnestii. Może Mitch Kupchak wyciągnie z Clippers Chrisa Paula, bo obecny sezon dla Clippsów nie ciekawy. Dobry regular season, a słabe play offy (opadnięcie w pierwszej rundzie). Tylko z Paulem jest taki problem, że on lubi robić rzeczy na opak, czyli że woli grać w słabszej drużynie, by ją zbudować i z nią wygrywać niż przejść do giganta. Ale myślę, że obecnie może zmienić zdanie, bo z Clippers póki co nic nie wygra. Nie z tym trenerem i nie, gdy Blake Griffin tak słabo gra w play offach (nie wspominając o De Andre Jordanie, bo on podczas meczów z Grizzlies też się nie popisał skutecznością).