FC Porto przegrało wczoraj mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Juventusem Turyn 0:2 na Estadio Dragao i awans do dalszej fazy rozgrywek jest praktycznie przekreślony. "Smoki" były drużyną znacznie słabszą w tym spotkaniu, a za głównego winowajcę uznaje się Tellesa, który już w 27. minucie został wykartowany za dwa bezsensowne faule.
Początek spotkania należał do Porto, które miało dobrą okazję do objęcia prowadzania już w 5. minucie, gdy sędzia podyktował rzut wolny nieopodal pola karnego Juventusu, ale Yacine Brahimi strzelił nad poprzeczką. Gospodarze stosowali wysoki pressing i piłkarze Allegriego mieli problemy z wymianą podań na połowie rywali. Raz zaspała defensywa Smoków i sam przed Casillasem znalazł się Gonzalo Higuain, jednak w ostatniej chwili Argentyńczyka uprzedził wracający Ivan Marcano. W 27. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył lewy obrońca Porto Alex Telles. Były zawodnik Interu Mediolan najpierw nadepnął na kostkę Juana Cuadrado, a zaledwie 120 sekund później brutalnie wykosił Stephana Lichtsteinera. Sędzia Felix Brych nie miał wyboru i wyrzucił Brazylijczyka z boiska, który opuszczając murawę, płakał jak dziecko. Juventus nie potrafił wykorzystać liczebnej przewagi. Przyjezdni grali wolno, bez polotu i schematycznie. Większość podań kierowano do bocznych obrońców. Wyróżniał się Alex Sandro, który dwa razy dobrze dograł, ale zarówno Sami Khedira, jak i Higuain nie zdołali pokonać bramkarza. W końcu na strzał z dystansu zdecydował się Paulo Dybala, jednak piłka odbiła od słupka. W efekcie w pierwszej połowie nie padł żaden gol.
Druga odsłona rozpoczęła się od ataku Juventusu, Miralem Pjanić podał do Dybali, który trafił do siatki, ale gol nie został uznany, bo Argentyńczyk był na spalonym. Ten sam zawodnik próbował zaskoczyć Casillasa kolejnym strzałem z dystansu, ponownie bez powodzenia. W międzyczasie kontrę zakończoną niecelnym uderzeniem Hectora Herrery wyprowadzili gospodarze. Juventus nie forsował tempa i grał tak, jakby wynik 0:0 był niezwykle korzystny. W końcu sygnał do ataku dał Khedira, który uderzył z woleja obok słupka, a chwilę później przed szansą na zdobycie bramki stanął Higuain, jednak jego techniczne uderzenie również nie znalazło drogi do bramki. W końcu w 72. minucie piłkarze Starej Damy zdołali umieścić piłkę w siatce. Miguel Layun w polu karnym podał wprost pod nogi wprowadzonego pięć minut wcześniej Marko Pjacy, a Chorwat strzałem na dalszy słupek nie dał szans Casillasowi. Na tym nie koniec, bo 120 sekund później było 2:0. Inny rezerwowy Dani Alves po minucie spędzonej na boisku wykorzystał podanie Alexa Sandro, gdy, będąc w szesnastce przyjął piłkę na klatkę i strzelił z woleja. Do końca meczu Juventus spokojnie rozgrywał piłkę w środku pola, a Porto robiło wszystko, by nie przegrać wyżej, często uciekając się do kolejnych fauli stopujących rywali. Ci, którzy mieli być bohaterami spotkania, nie mieli wiele pracy. Casillas złapał to, co miał złapać, a przy straconych golach nie miał szans. Z kolei Buffon był niemalże bezrobotny, bo Porto nie oddało żadnego celnego strzału na bramkę.
Autor: pawcyk27, 2017-02-23 09:31:18
Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.
26. kolejka ligi portugalskiej | ||
vs | ||
FC Porto | - | FC Vizela |
4 : 1 | ||
2024-03-16, 21:30 Estádio do Dragão (Porto) | ||
(tak typowaliśmy) |
27. kolejka ligi portugalskiej | ||
vs | ||
GD Estoril Praia | - | FC Porto |
Typuj wynik meczu | ||
2024-03-30, 21:30 Estádio António Coimbra da Mota (Estoril) |
Drużyna | M | Pkt. | |
1 | Sporting CP | 25 | 65 |
2 | Benfica Lizbona | 26 | 64 |
3 | FC Porto | 26 | 58 |
4 | SC Braga | 26 | 53 |
5 | Vitoria Guimarães SC | 26 | 50 |
6 | Moreirense FC | 26 | 42 |
7 | FC Arouca | 26 | 34 |
8 | Gil Vicente FC | 26 | 28 |
FC Famalicão | 25 | 28 | |
Boavista Porto FC | 26 | 28 | |
11 | Farense | 26 | 27 |
Casa Pia AC | 26 | 27 | |
13 | Estrela Amadora | 26 | 26 |
14 | GD Estoril Praia | 26 | 25 |
Rió Ave FC | 26 | 25 | |
16 | Portimonense SC | 26 | 23 |
17 | FC Vizela | 26 | 21 |
18 | GD Chaves | 26 | 19 |