przez Michał » niedziela, 1 kwietnia 2012, 22:50
Sezon powoli wychodzi na ostatnią prostą i zaczynają się już ostatnie rozstrzygnięcia. Pojawiają się również pierwsze plotki na temat transferów zawodników, jak i trenerów. I moim zdaniem (choć po innych wpisach mogę zobaczyć, że nie tylko moim) pierwszym transferem powinna być zmiana szkoleniowca. Jak Domi słusznie zauważył z Vitor Pereira (z całym szacunkiem do niego) nic szczególnego nie osiągniemy. Zespołowi potrzebny jest trener z charakterem, ambicjami i mobilizacją do ciężkiej pracy (czego ciężko doszukać się obecnie w zachowaniu VP). Potrzebny nam ktoś taki, jak Andre Vilas Boas... tak wiem, wiem... zdradził Porto, niech nie wraca... ale rzeczywistość jest teraz taka, że mało który trener praktycznie od początku do końca kariery pracuje w jednym klubie. Nie można czepiać się AVB, że miał ambicję, że 27 wygranych w Lidze ZON Sagres do tego Puchar Portugalii i Europa League mu już nie wystarczyły... przecież każdy ma jakieś cele. Może AVB chciał naśladować The Special One i wybrał Chelsea, bo myślał, że niektóre rzeczy dzieją się w życiu dwa razy. Trzeba przyznać, że się przeliczył, bo mimo wszystko jest przepaść (i to dosyć duża) między jednym udanym sezonie w czołowym portugalskim klubie, a drużyną, która co sezon walczy o LM i wygraną w najlepszej (wg. rankingu FIFA) lidze piłkarskiej świata. Może zrobił to za wcześnie... mimo wszystko, ja przyjąłbym go w Porto z otwartymi ramionami i zdaje się, że Pinto Da Costa zrobiłby to samo. Tylko, że mamy już szkoleniowca do którego nie można się przyczepić z powodu mocnych argumentów na zwolnienie go (a raczej ich brak). Poza tym, że w słabym stylu Smoki odpadły z LM, to wciąż są głównym faworytem do wygrania Ligi ZON Sagres, czyli klubowego priorytetu zawartego w dna FC Porto.
Poza tym są jeszcze pewni zawodnicy... i pisząc jeszcze mam nadzieję, że jak najdłużej, a pisząc pewni, myślę o konkretnych graczach: Alvaro, Rolando, Fernando, Moutinho i Hulku. Bo to ich stratą jesteśmy teraz najbardziej zagrożeni:
Alvaro - podobno był bardzo blisko transferu do Chelsea już w sierpniu, ale ostatecznie coś się zacięło i Urugwajczyk został na Estadio Dragao. W tym sezonie tylko potwierdza swoją wysoką formę i spore umiejętności i w lecie może być bardzo trudno go zatrzymać.
Rolando - jeśli myślę o odejściu Rolando to do dwóch włoskich klubów: Juventusu i Interu. Pierwszy walczący o Mistrzostwo Włoch prawie na pewno wystąpi w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. I chce do niej wrócić w wielkim stylu, a do tego niezbędne będą transfery. Inter to zaś klub, który jeszcze sezon temu liczył się w walce o wygraną w Serie A, a teraz błądzi gdzieś w środku tabeli. Poza tym Interowi jest potrzebna świeżość w środku obrony, bo Lucio i Samuel powoli zaczynają odchodzić na drugi plan, a głównym stoperem jest teraz Ranocchia. Inter szuka dla Włocha godnego współpracownika w obronie, a Rolando z doświadczeniem zarówno klubowym jak i reprezentacyjnym i w wieku 26 lat, a więc w jednym z najlepszych dla obrońcy wydaje się być kandydatem idealnym.
Fernando - jeden z najlepszych i najlepiej zapowiadających się defensywnych pomocników w Europie aktualnie. Często ratuje nam skórę przez nieuwagę obrońców. Są nim zainteresowane kluby z praktycznie wszystkich czołowych lig: angielskiej, włoskiej, niemieckiej.
Moutinho - jeden z najlepszych rozgrywających, regularnie grający w reprezentacji. Media twierdzą, że był to cel numer jeden AVB, kiedy pracował jeszcze w Chelsea. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mimo zwolnienia AVB, klub z Londynu wciąż interesuje się naszym playmakerem. Jeśli dołożymy do tego jeszcze Manchester United, który ma w tym sezonie poważne braki kadrowe w środku pola, zaczyna robić się bardzo ciekawie (choć dla nas - kibiców Smoków raczej nieciekawie)
Hulk - bez formy, czy z formą to wciąż najważniejszy zawodnik drużyny spod znaku Smoka i kapitan Porto. Zdecydowanie najbardziej wartościowy piłkarz w Portugalii, ale Da Costa musi uważać, żeby nie przesadzić ze skąpstwem. Podobno Man City przed sezonem oferował za Brazylijczyka 80 mln euro, prezes Smoków chciał równe 100. Ostatecznie piłkarz został w Portugalii. Teraz po słabszym sezonie (w porównaniu z poprzednim) wycena za Hulka będzie mniejsza...
Tak czy inaczej chyba każdy chciałbym, aby cała piątka została na Estadio Dragao. Co będzie kiedy jednak wszyscy odejdą? Oprócz tego, że będzie to spory zastrzyk gotówki, w ich odejściu ciężko doszukać się jakichkolwiek pozytywów. No i kto ich zastąpi... dajmy na to przykład Alvaro - jedyny lewy obrońca oprócz niego to Sandro. Brazylijczyk ma ogromny potencjał, ale nie oszukujmy się... nie jest jeszcze gotowy na regularną grę w drużynie walczącej o takie cele jak Porto. Taki sam problem jest kiedy odejdzie Rolando. Mangala (?), tak samo niedoświadczony i dopiero uczący się jak Alex Sandro, Maicon (?), zapchajdziura (którą w tym sezonie jest zdecydowanie Brazylijczyk, z całym szacunkiem i sympatią do niego) to nie to samo co ważny, podstawowy obrońca. Co prawda w tym sezonie gra w miarę regularnie, ale chyba dlatego, że VP darzy go zaufaniem lub sympatią (każdy nauczyciel (trener) ma swoich pupili, taki sam przykład to Cebula). Tylko, że na regularnej, choć nie przekonywującej grze tej dwójki tracą inni zawodnicy (w tym przypadku Fucile i James) Pierwszy nie wytrzymał i przeniósł się (na razie nie permamętnie) do Brazylii, drugi często wchodził z ławki i w pojedynkę wygrywał mecz. Właśnie a propo Kolumbijczyka, to on może zastępcą Hulka (w razie ewentualnego odejścia Brazylijczyka)... może, ale nie musi, bo jest jeszcze Iturbe, ale on najpierw musi trochę pograć, a VP wyżej ocenia jednak poziom Cristiana Rodrigueza i Djalmy, którzy na pewno nie mają takiej przyszłości jak Iturbe... wracając do Jamesa... wielu martwi się tym, że odejdzie, ale ja jestem umiarkowanie spokojny... umiarkowanie, bo w futbolu (szczególnie tym obracającym się wokół pieniądza) dzieją się różne dziwne i niespotykane rzeczy, to mimo wszystko, uważam, że James zostanie. Ma on wciąż wiele do udowodnienia na Estadio Dragao. Jest jeszcze młody, ma czas na podbój Europy (a jak można się przekonać na przykładzie AVB pośpiech nie jest najlepszym przyjacielem człowieka). Moutinho w pewnym stopniu może zastąpić Defour... gorzej z Fernando, bo jest to nasz jedyny defensywny pomocnik i w razie jego odejścia trener (dajmy na to Vitor Pereira) będzie musiał szukać albo nowej taktyki, albo nowych zawodników na tą pozycję. W klubie jakoś nikogo specjalnie nie widzę... Danilo grał na tej pozycji w Santosie, ale kto wtedy będzie grał na prawym boku obrony... Maicon "zapchajdziura"... też jakoś mi się to nie widzi...no ale od czego są jeszcze transfery... za niewielkie pieniądze można ściągnąć naprawdę utalentowanych piłkarzy i poddać ich do tzw. obróbki... a skauci i trenerzy FC Porto potrafią to robić naprawdę dobrze...
Tak więc nastroje są różne... wiele może zmienić to czy VP zostanie, AVB wróci i jacy piłkarze odejdą, a jacy zostaną. Tak cy inaczej wciąż trzeba liczyć, że Porto nie tylko w przyszłym, ale w kilku najbliższych sezonach będzie liczyć się w walce już nie tylko o Ligę ZON Sagres, czy Ligę Europejską, ale nawet o Lidze Mistrzów, czego życzę wszystkim kibicom Smoków.
FORCA DRAGOES!!!